Autorka:

Moje zdjęcie
"Pa­piery nig­dy nie mówią całej praw­dy o człowieku." Twitter: @Magdab_1998

sobota, 27 października 2012

Rozdział 3

Wyswobodzilam się z uścisku Natha i udałam się do kuchni zrobić sniadanie. Postanowiłam, że przygotuje jajecznice.
Po 30 minutach danie, o ile można nazwać to daniem xd , było gotowe.
Spojrzalam na kanpe, a tam ... Nathan dalej śpi xd Leniuch :D
Podeszlam do niego i zaczelam go szturchac.
- Mamo, jeszcze pięć minut . - wymamrotal.
- Wstajemy, Nathan. - powiedzialam.
- Pięć minut, mamo. - oj synu, synu xDD
- O nie, mój drogi! Wstajemy! - krzyknelam i zaczelam go laskotac. Chlopak otworzył oczy i mnie zobaczyl. Niespodzianka xd
- Co ty tu robisz? - zapytal.
- Mieszkam?
- Ale .. - rozejrzal się i dodał: - Aa... - zaczelam sie z niego śmiać.
- No już. Wstajemy. - powiedziałam i udałam się w stronę kuchni po śniadanie. Nathan wstał za mną.
Podałam mu talerz i uśiedliśmy przy stole. Zaczeliśmy jeść. W milczeniu przesiedzieliśmy kolejne 20 minut. Czemu w milczeniu? Tego nie wiem. Z reguły rozmawiamy, nawet o najglupszych sprawch, ale rozmawiamy. Coś go męczy. Tylko co?
A może mnie? Ale to bym chyba wiedziała -.- xD
Kiedy skończyliśmy jeść, do domu wparowała, tak wparowała, nie kulturalnie weszla xD, cała reszta.
Tom, Max, Siva i Jay podeszli do Nathan i do mnie, a po chwili zaczęli się smiać. Dobraa, to się robi dziwne xd
Zapytalam sie ich o co chodzi, a ci jakby niegdy nic, wzieli mnie na rece i wynielis z domu :o
Ja sie boje! xD
Po 5 minutowej podróży znalexliśmy się na polanie? :o O co im chodzi?! o.o
Tam zobaczyłam rozłożony koc, jedzenie w koszyku i sześc rowerów? :o Napawde zaczynam się bać! ;c xd
- Chłopcy, możecie mi powiedzieć o co wam chodzi?! - zapytałam ze spokojem xD
- Niespodzianka! - krzykneli wszyscy równo.
- Z jakiej okazji?
- A tak sobie. - powiedział Nath i znów złapał mnie, podszedł za mną do jednego z rowerów i powiedzial:
- Tamtaramtadam xD To dla ciebie. - zeskoczyłam z rąk chłopaka i podeszłam bliżej do roweru.
- Wiecie, że nie umiem jeździć? - znów zapytałam.
- Wiemy. - powiedział Jay.
- To po co mi to? - pokazałam na rower, a Max opdowiedział.
- Nauczymy cię.
- Wy chcecie mnie zabić! - po chwili milczenia, odpowiedziałam. Chlopcy zaczeli sie ze mnie smiac, a ja im zaczelam uciekac ^^ Krzyczac przy tym: Ratunku! Mordercy na wolności! xD
Oni zaczeli za mna biec, a ja przed nimi uciekac. No na logike xD
Gdy znalazlam sie wsrodku lasu, cos albo kots zacziagnal mnie do jakiejs jaskini. Chcialam krzyczeć, ale "ktosiek" zamknął mi usta swoja dłonią ...


****
Jest ^^
Dedykt dla Viki i Dzagody ;D
Dziekuje za ponad 6 tys wyswietlen <3

niedziela, 21 października 2012

Rozdział 2

Przemowa Maxa, nie trwała zbyt długo xD A jak ona brzmiała? Oto ona :D
- Mamy dla ciebie propozycje. - powiedział, a reszta kiwnęła głowami.
- Emm , jaką? - zapytałam niepewnie.
- Wiesz, że za ... - powiedział Tom i się zaciął xd - dokładnie 21 godzin będziesz mieć urodziny? - dokonczył.
- Chłopcy, ja urodziny mam dopiero za 3 miesiące! - odezwałam się ze spokojem ^^
- Ołł ... - taki dźwięk wyszedł z Natha xD - To kiepsko..
- A moge wiedzieć, o co wam chodzi?
- Prezent na urodzinki. - Siva odezwal sie po dluzszym milczeniu.
- Coś wam to nie wyszło, ale i tak dziękuje. - wstałam z kanapy i podeszłam do lodówki po sok.
- Ty myslisz, że my ten wyjazd odwołamy?! - zapytali wszscy równo.
- Gdzie chcecie mnie wysłać? - zdziwiłam sie, bo myślałam, ze dadza mi perfumy lub cos w tym stylu. Moje marzenia legły w gruzach ;c xd
Rozmawialismy dlugo o naszym wyjezdzie, tak, chlopcy jadą ze mną.
Dwa tygodnie z nimi w jednym pokoju w NY, lepiej byc nie moze xD

*
Dochodziła już 22 i musiałam się już zbierać do domu. Oczywiście chłopcy, czytaj Nathan, nie chcieli mnie puscic samej. Stwierdzili, ze sie o mnie boją. No cóż ... To takie słodkie, ze sie o mnie troszczą xD Taa , bardzo ._. xd
Ale wrocimy xD Nath, nie pozwolił mi samej iśc, więc stwierdził, iż mnie odprowadzi.
Ubrałam kurtkę oraz buty i ruszyliśmy. Zaczeliśmy się wygłupiać. Droga do domu zajela nam rowno 45 minut ^^ No i weszlismy o 22:45 do mieszkania.
- Moze cos do picia? - zapytalam sie chlopaka.
- Mhm. - odpowiedział.
Gdalismy dlugo, az zasnelismy.
Rano obudziłam się ... Wtulona w Natha?! o.o Jak to sie stalo? :o
No coż, to dlatego bylo mi wygodnie xD Nie no, trzeba przyznac. Wygodny to on jest ^^ xD
Wyswobodzilam sie z uscisku chlopaka i udalam sie do kuchni zrobic sniadanie ...


****
Tumtum ^^ xD
Jest rozdzial ;D
Dedyk dla Wiki, ktora mnie meczyla z rozdzilalem ; 3
<3

sobota, 13 października 2012