Autorka:

Moje zdjęcie
"Pa­piery nig­dy nie mówią całej praw­dy o człowieku." Twitter: @Magdab_1998

sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdział 18

Megan

Siedzieliśmy w restauracji. Wygłupialiśmy się i rozmawialiśmy. Zupełnie zapomnieliśmy o tym, że nie ma z nami Maddie i Natha.
Dochodził już wieczór. Niebo przykryły ciemne chmury, które zwiastowały, że niedługo rozpęta się burza. 
Wszyscy zaczęliśmy się zbierać. Zapłaciliśmy i wyszliśmy z restauracji. Zaczęliśmy się rozglądać w poszukiwania samochodu, którego nie mogliśmy znaleźć. Czyżby Nath go zabrał? Jay zadzwonił do chłopaka. Po chwili moje przypuszczenia, co do ukradzionego samochodu przez Natha, okazały się prawdziwe. Powinnam zostać detektywem.
- I jak my teraz wrócimy? - spytał lekko wkurzony Tom.
- Wiesz, jest jeszcze coś takiego jak autobus, metro i pociąg. - zaśmiałam się, kiedy moja kuzynka oświecała Toma.
- Głupi nie jestem. - oburzył się.
- To co wybieramy? Ja chcę metrem, bo dawno nie jechałem.- wyrwał się Max. wszyscy przystaliśmy na jego propozycję.
Poszliśmy w stronę metra. Po drodze kupiliśmy bilety. Na miejscu byliśmy kilka minut przed przyjazdem. Na szczęście zdążyliśmy. 
Droga nie zajęła nam długo. Siedzieliśmy po tej samej stronie, wszyscy obok siebie. Ja, Camilia, Jay, Siva, Tom i Max. Nasz kochany łysolek cieszył się jak małe dziecko, że jedzie metrem. Tom i Siva rozmawiali na bardzo poważne tematy. Mianowicie na temat kto pierwszy ożeni się, i który z nich będzie jako pierwszy miał dziecko. Oczywiście Tom musiał się mądrzyć, że on i jego dziewczyna - Kelsey, której niestety nie miałam jeszcze przyjemności poznać - mają już plany na najbliższą przyszłość. 
Jay siedział spokojnie i odpisywał fanom na Twitterze. Nie wiem gdzie on pod ziemią znalazł zasięg. 
Natomiast ja z Camilą słuchałyśmy muzyki. Tak, zajęcie idealne. Kiedy piosenka Rihanny zmieniła się na piosenkę The Wanted, wpadłyśmy na genialny pomysł i zaczęłyśmy śpiewać.

The sun goes down

The stars come outAnd all that countsIs here and nowMy universe will never be the sameI'm glad you came.

Chłopcy spojrzeli się na nas, a po chwili zaczęli śpiewać. Wszyscy z metra, którzy znali tę piosenkę, śpiewali z nami. To było coś niesamowitego! 

Kiedy piosenka dobiegła końca, Max zaczął od nowa śpiewać, a tuż za nim reszta. Całe metro huczało. W końcu dojechaliśmy. Wysiedliśmy. Potem razem wyszliśmy na zewnątrz, a tam... Padało.- Zabiję Natha! Przez niego będę mokry. - oburzył się Siva.- Twe włoski się popsują. - poklepałam mulata po ramieniu. - Do zobaczenia, chłopaki. - pożegnaliśmy się i każdy ruszył w swoją stronę.Razem z Cam szybko doszliśmy do domu.
- Jesteśmy. - poinformowałam moją mamę, która siedziała w kuchni. - Jak tam Maddie? - dodałam.
- A co ma z nią być? Przecież była cały czas z wami. - moja mama spojrzała na nas przestraszonym wzrokiem. - Gdzie ona jest?
Opowiedziałam jej, że wyszła razem z Nathanem, bo źle się poczuła. Wszyscy myśleli, że chłopak zawiózł ją do domu, ale jednak się mylili.
- Zadzwonię do niego. - powiedziałam i pobiegłam na górę, przy okazji wybierając numer Nathana. Czekałam chwilę, ale po chwili odebrał. Od razu spytałam się go gdzie jest moja siostra. Nath jąkał się, nie wiedział co ma powiedzieć. Coś ukrywa.
- Powiedz mi! - krzyknęłam do słuchawki.
- Maddie jest w szpitalu. - odpowiedział. Zdziwiona, a zarazem przestraszona, rozłączyłam się. Zbiegłam na dół i powiedziałam mamie co i jak. Ta kazała mi zostać, a sama pojechała do szpitala. Chciałam jechać, ale powiedziała wyraźnie, że mam zostać. 
Zostałam...

Nathan

Telefon od Megan zdziwił mnie, a zapytanie o Maddie jeszcze bardziej. Nie wiedziałem co powiedzieć, ale nie mogłem też oszukiwać jej rodziny. Powiedziałem, że jej siostra jest w szpitalu. Teraz muszę tylko czekać na to, aż Megan zagości w szpitalu.
Siedziałem przy łóżku Maddie. Boję się o nią. Zapomniała leków, to najgorsze co mogła zrobić. 
Leżała na łóżku bez ruchu, " podłączona " do kroplówki i innych sprzętów. Jej serce biło spokojnie... Ten dźwięk wydobywający się z kardiogramu, uspokajał mnie. Uspokajało mnie bicie jej serca.
Nagle do pomieszczenia weszła mama Maddie. Poderwałem się z miejsca i skierowałem w jej stronę.
- Czemu nie poinformowałeś mnie, że moja córka jest w szpitalu?! - podeszła do łóżka dziewczyny, a ja zacząłem się tłumaczyć. - Co z nią jest? Co to za leki? - wskazała na szafkę, na której leżały leki.
- To jest... Z Maddie wszystko w porządku... Tak mi się wydaje. - odpowiedziałem zmieszany. W tym momencie zaczęła się budzić Maddie. Bez zastanowienia pobiegłem po lekarza. Niestety nie udało mi się go znaleźć, dlatego złapałem innego. Poszedł ze mną do sali, w której znajdowała się Maddie.
" Rozbudził " ją do końca. Na szczęście znał historię jej choroby. Od razu po przebudzeniu kazał wziąć leki, a potem wyszedł.
Maddie wzięła leki. Jej mama zajęła moje poprzednie miejsce, a ja oparłem się o ścianę. Dziewczyna spojrzała się na mnie. Uśmiechnąłem się w jej stronę.
- Dziecko, jak ty się tu znalazłaś? - zapytała się jej mama. Maddie westchnęła i zaczęła opowiadać. Z każdym słowem kobieta coraz bardziej była przerażona. Jednak kiedy dowiedziała się o chorobie, była zła na nas, że jej nie powiedzieliśmy, ale zarówno była i smutna, że to jej córce przytrafiło się to.
Maddie i ja tłumaczyliśmy jej, że chcieliśmy powiedzieć, ale nic to nie dawało. Jej matka, dalej stała murem przy swoim zdaniu.
Wyszła porozmawiać z lekarzem. Zostałem tylko ja i Maddie. Usiadłem na brzegu łóżka i chwyciłem jej dłoń.
- Wiedziałam, że kiedyś się dowie. - dziewczyna z pozycji leżącej, zmieniła na siedzącą.
- To czemu jej nie powiedziałaś?
- Bałam się. Zresztą... Wystarczyło, że ty wiedziałeś. - westchnęła. Przytuliłem ją do siebie. Trwaliśmy długo przytuleni do siebie, kiedy nagle do pomieszczenia przyszedł niespodziewanie Avan. Spojrzeliśmy na siebie razem z Maddie.
- Skąd wiedziałeś, że tu jestem? - zapytała się go.
- Megan mi powiedziała.


_______________________________________

Hyhy ^^ I znów krótszy ;DD
Mam nadzieję, że wam się podoba ;) Jak nie, to przepraszam ;D
Jak coś jest nie logiczne... To też przepraszam ^^
Co się stało, że pod oststnim rozdziałem było tylko 5 komentarz? :C Oczywiście, cieszę się, że chociaż tyle osób przeczytało, ale oczywiście też jest mi smutno, że tak mało ;C
Tak, że ten tego... I tak was kocham ;3
Do nn <3

7 komentarzy:

  1. Avan jest zazdrosny... Wracając do Bloga to znasz moją opinie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tylko nadzieję, że Avan sobie... No wiesz... PÓJDZIE!!
    Nie chcę Avan'a, chcę Nathan'a ^^
    Huehuehue :D
    A Maddie wyzdrowieje, ja to wiem i w ogóle będzie cudownie. Będzie z Nathan'em i będą mieli gromadkę dzieci, jestem wyrocznią, właśnie odkryłam swoje powołanie ;)
    Rozdział zajebisty ;)
    Czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Avaaaan see you nara :D
    Znowu im ktoś przeszkodził , a już liczyłam na jakieś buzi buzi :P
    Rozdział jest super *_*
    Do nn ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam, ze robię to tutaj ale nie znalazłam zakładki SPAM, albo ja jestem ślepa :P
    Witaj! Chciałabym Cię bardzo gorąco zaprosić na mojego bloga z opowiadaniem ;) Oto link do niego: tobewithyounathan.blogspot.com nie jest to historia w roli głównej związana z 1D, lecz z The Wanted. ;) Nie będę mówić że jest to cudowne opowiadanie, bo nie mnie to oceniać, zrobisz to sama jeśli tylko będziesz miała ochotę wpaść. Na co szczerze mówiąc liczę, bo potrzebuję opini związanej z moją twórczością zarówno pozytywnej jak i negatywnej ;) Jeszcze raz zapraszam na bloga tobewithyounathan.blogspot.com myślę że nie pożałujesz jeśli go odwiedzisz. ;P Liczę na Ciebie ;)

    Pozdrawiam, Patt.

    a! w najbliższym czasie mam zamiar nadrobić zaległości u Ciebie i kto wie moze stanę się stałym czytelnikiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję za komentarz u mnie! <3 bardzo mi miło! kurcze u Ciebe mam trochę do nadrobienia. postaram się to zrobić jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny rozdział! Megan i "Glad You Came" w metrze przeplatane z ponurym szpitalnym nastrojem. Piękna scenka z Maddie i Nathem i pojawienie się Avana... Szkoda, że tak krótko, bo już mnie ciekawi niezmiernie co dalej. Mam nadzieję, że Maddie wyzdrowieje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O MATKO zbrakło mi słów ! Pisz szybko nexta ! SZYBCIUTKO !
    Wenyyy :*
    PS. Zapraszam do mnie : http://ifythewanted.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń