Autorka:

Moje zdjęcie
"Pa­piery nig­dy nie mówią całej praw­dy o człowieku." Twitter: @Magdab_1998

sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział III !.

Szłam ulicami miasta, gdy w końcu doszłam do budynku, w którym miałam mieszkać. Moją pierwszą reakcją było zaskoczenie, gdyż bylam zaszkokowana wyglądem. Ale co miałam innego zrobić?.. Mieszkałam tam z miesiąc. Przez cały ten czas nie mogłam znaleść żadnej pracy. Nikt nie chciał mnie przyjąć... Pewnego dnia szłam ulicą ze słuchawkami na uszach. Wyłączyłam się, yak jak ja to za zwyczaj robię gdy nikogo przy mnie nie ma. A tak było często... No więc szłam i podśpiewywałam sobie w myślach piosenki, które docierały do moich uszu. Nagle w coś, lub raczej kogoś wlnęłam. - Możesz uważać ?! - wydarłam się. - Ja ?! Ja mam uważać ?! Yhh.. Nie ważne - powiedział chłopak z niebiesko - zielonymi oczami. - Nazywam się Nathan. A ty ? - E... Em... Tzn Emily. - nie wiem czemu, ale zaczęłam się jąkać. Ten chłopak na mnie źle działał. I jeszcze skądś go kojarzyłam, tylko nie wiem skąd. Może gdzieś go już mijałam? A może wydaje mi się tylko ? Z resztą co ja się zastanawiam. Przedstawił się i już nigdy nie będziemy siebie widzieć... Tak bynajmniej myślałam, aż on wyrwał mnie z moich przemyśleń. - To jak ? Idziesz na kawę w ramach przeprosin ? - zapytał. Po długim namyśle odpowiedziałam mu pozytywnie, ale nie byłam pewna tego co robię. Ruszyliśmy w stronę kwiarnii ' Cafe Verona '. Gdy do niej doszliśmy, on jak na wychowanego chłopaka przystało, otworzył mi drzwi. Siedzieliśmy w milczeniu, ktore przerwał nam kelner. - Co podać ? - złożyliśmy zamówienie, ale dalej nie mieliśmy tematów do rozmów. W kocu zdałam się na odwagę i zaczęłam rozmowę. Szybko jednak z tego zrezygnowałam, gdy zobaczyłam na sobie wzrok chłopaka, który siedzial własnie na przeciwko mnie. - Mówilaś coś ? - spytał się bardzo oschłym tonem - Nie - odwróciłam głowę i zobaczyłam kelnera niosącego nasze zamowinie - Idzie. - teraz patrzyłam sie na Nathana. On wychylił się żeby zobaczeć czy napewno nie kłamie - bynajmniej tak to odebrałam. - Skąd pochodzisz ? - chłopak po napiciu się łyka zapytał się mnie. I co ja miałam mu powiedzieć ? Że do tej pory mioeszkałam w domu dziecka i teraz zamieszkuje w jakiejś dziurze ? Postanowiłam nie odpowiadać na to pytanie. - Nie chcesz to nie mów. Ja to zrozumiem. - Ale to nie o to chodzi.. Ja nie chcę cię przynudzać. Jestem jak prawie każdy, to znaczy pracuję, jeszcze się uczę i wogole - kłamałam jak z nut. On nic nie powiedział. - Przepraszam, ale muszę już iść. - powiedziałam dopijając swoją kawę. - Ale zobaczymy się jeszcze kiedyś ? - Nie wiem... - A dasz mi swój numer ? - i tu mnie zaskoczył. Nie chciałam mu podawć mojego numru telefonu tuż po kilku godzinach spędzonych razem. Mój umysł mówił mi coś innego, ale nie wiem jak to się stało, że jednak postanowiełam dać mu numer. - Dziękuje. Napewno zadzwonie - rzucił na koniec gdy wychodziłam. Do domu, wróciłam po 19. Od razu umyłam się i wygodnie rozsiadłam na kanapie. Włączyłam laptopa i przeszukiwałam ogłoszenia o pracę, gdy nagle dostałam SMS - a. * Perspektywa Nathana * Wróciłem do domu cały szczęśliwy. Niestety tę moją radość musiał zauważyć Tom. - A ty co taki szczęśliwy ? - no i się zaczęło. Musiałem mu opowiedzieć wszystko. - No to na co ty jeszcze czekasz ?! Napisz do niej i się umów ! Już... - trochę się wystraszyłem, ale pomyślełem co mi tam. No i napisałem : ' Hey, tu Nathan. Pamiętasz mnie jeszcze ? Co jutro robisz ? ' * Perspektywa Emily * Odpisałam i umówiłam się z nim na jutro do kina. Chyba to nie będzie zwykła znajomośc... Albo może się mylę ? Pożyjemy zobaczymy... ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Więc tak... To mój pierwszy długi rodzdział... xd Nie mam nic do powiedzenia, więc proszę o komentarze :d

1 komentarz: