Autorka:

Moje zdjęcie
"Pa­piery nig­dy nie mówią całej praw­dy o człowieku." Twitter: @Magdab_1998

poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 30

Tydzień później
Maddie

Dziś wychodzę ze szpitala. Dość długo zatrzymali mnie, ale czuję się już lepiej. Lekarz mówi, że z moim stanem zdrowia jest coraz lepiej, ale muszę na siebie uważać. Jeśli tylko źle się poczuję, mam od razu kłaść się i odpoczywać. I on myśli, że ja tak będę robić?
Tabletki dalej mam te same. Muszę je przyjmować regularnie, a nie tak jak dawniej. Przyznam się bez bicia, że czasem o nich zapominałam, ale przecież nic złego się nie stało, tak?
Z Nathan'em znów się nie widziałam, natomiast Avan był cały czas przy mnie. Cieszyłam się. Teraz widzę kto jest moim przyjacielem. Avan był wkurzony na Nathan'a za to, że mnie okłamał mówiąc, że to on siedział cały czas przy mnie, a nie Avan. Po co Nath to mówił? Myślał, że dzięki temu mu wybaczę?
- Hej. - Do sali wszedł Avan. - Jak się czujesz? - Podszedł do mnie i na przywitanie pocałował w policzek.
- Nie jest najgorzej. - Uśmiechnęłam się. - Idziemy już? Chcę stąd wyjść. - Dodałam.
- Pewnie. - Również się do mnie uśmiechnął. Wziął moją torbę i wyszyliśmy z sali. Na korytarzu czekała Megan, która przed chwilą skończyła rozmawiać z lekarzem. Podeszła do nas.
- Za dwa tygodnie masz przyjść na badania. - Powiedziała do mnie. Przytaknęłam jej.
Wyszliśmy ze szpitala. Przed budynkiem czekała na nas taksówka. Wsiedliśmy i podaliśmy kierowcy adres. Po kilku minutach byliśmy już pod domem cioci. Kiedy weszłam, od razu poczułam zapach domowych wypieków. Ciocia wyszła z kuchni i podeszła do nas. Przywitała się z Avan'em, a mi od razu kazała iść się położyć. Zaczęłam jej marudzić i tłumaczyć, że nie muszę, że mam normalnie funkcjonować, ale ona nie dawała za wygraną, więc razem z Avan'em poszłam na górę.
- Poczekaj, tylko się przebiorę. - Powiedziałam i biorąc ciuchy z szafy, weszłam di łazienki. Tam szybko się przebrałam, a włosy upięłam w koka. Poprzednie ciuchy wrzuciłam do kosza na pranie. Potem wyszłam i wróciłam do pokoju, w którym był Avan. Siedział on na łóżku i przyglądał się zdjęciom na szafce. Chyba się nie zorientował, że ta mała dziewczynka to nie ja. Oparłam się o framugę i zaczęłam śmiać. Ten spojrzał na mnie ze zdziwioną miną, a ja mu wyjaśniłam.
- To kto to? - Spytał.
- Moja kuzynka - Camila. - Usiadłam obok niego. - Mam z nią pokój. Nie mów, że nie widziałeś drugiego łóżka. - Znów się zaśmiałam.
- Oo... Aa... Tak, widziałem. - Zaczął się rozglądać po pokoju.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o wszystkim. Wygłupialiśmy się. Zaczęliśmy się bić poduszkami. Nie obyło się bez śmiechów. Wstałam z łóżka i zaczęłam uciekać przed Avan'em. On mnie gonił. Dotknęłam ściany plecami, kiedy moja droga ucieczki się skończyła. Chłopak podszedł do mnie, patrząc się na mnie. Nie odrywał ode mnie wzroku, co mnie trochę peszyło.
- Muszę ci coś powiedzieć. - Złapał moją twarz w dłonie i spojrzał w oczy. Rozopłynęłam się... Jego piwne tęczówki patrzyły prosto w moje oczy. Uśmiechnęłam się do niego.
- Co takiego? - Spytałam z uśmiechem.
- Ja... - Zaczął, ale nie mógł dokończyć, bo do pokoju wpakowała się Megan. To jej wyczucie czasu...
- Chodźcie coś zjeść. Ciocia zrobiła ciasto. - Powiedziała i wyszła, kiedy pokiwałam jej głową.
- A więc? Co chciałeś mi powiedzieć? - Zwróciłam się do Avan'a.
- Już nic. - Odszedł ode mnie. Zauważyłam, że był smutny, ale nie wiedziałam czemu.
- Powiedz. - Nalegałam.
- Nie ma sensu.
- Dlaczego?
- Sam nie wiem. Rozmyśliłem się i... Może z czasem ci powiem. - Uśmiechnął się. Przytaknęłam mu choć chciałam teraz wiedzieć o co chodzi. Co on chciał mi powiedzieć? Z czym to jest związane? Chyba się tego nie dowiem...
Razem zeszliśmy na dół. Tam czekał już na nas sernik. Z szafki wyciągnęłam dwa talerze i usiadłam z Avan'em przy stole w jadalni, wcześniej biorąc cały talerz z ciastem. Zaczęliśmy się zajadać. Moja ciocia jest znakomitym kucharzem.
- Jak twoi rodzice? - Spytał Avan.
- Mama jest teraz w Polsce na dwa miesiące. Załatwia różne papiery związane z rozwodem, wiesz ile to trwa... A ojciec? Nie wiem. Pewnie siedzi z tą swoją Danielle.
- Przykro mi, że tak to wyszło.
- Dobrze, że teraz wyszło, a nie później. - Odpowiedziałam biorąc kolejny kawałek ciasta.
- Też prawda. - Powiedział, a ja mu przytaknęłam.
- Muszę dziś do niej zadzwonić. W końcu już dwa tygodnie mijają odkąd wyjechała.
- Zmieniając temat... Dlaczego Nathan mnie tak nie lubi? - Spojrzał się na mnie.
- Zazdrość. - Odpowiedziałam. - Nie mów, że ty go lubisz, bo w to nie uwierzę. - Zaśmiałam się.
- Nie, nie lubię go. - Odpowiedział. - Gwiazdorzyna. - Dodał.
- Z jednej strony, Nathan to naprawdę świetny chłopak. Nie jedna chciałaby mieć takiego przyjaciela jak on, a co dopiero chłopaka. - Uśmiechnęłam się pod nosem. Widziałam w oczach Avan'a złość, kiedy powiedziałam to o Nathan'ie, ale taka prawda, więc dlaczego mam kłamać mówiąc inaczej? Cieszę się, że poznałam Nathan'a, ale... wyszło jak wyszło...
- Nie wiem, nie znam go. - Powiedział bez emocji. Nagle usłyszałam jak ktoś puka do drzwi.
- Ja otworzę! - Krzyknęła Megan. Za bardzo nie przejęłam się tym kto to, ale nigdy bym nie spodziewała się, że on przyjdzie do mnie. Do tego z taką propozycją...

Nathan

Miałem już dość siedzenie bezczynnie na kanapie i wpatrywania się w telewizor. Brakowało mi Maddie. Mojej przyjaciółki... Musiałem coś z tym zrobić! Musiałem się z nią pogodzić!
Dziś wychodzi ze szpitala. Jestem pewien, że odebrał ją, więc nie ma sensu jechać tam, tylko od razu do domu Madeline.
Poszedłem na górę do pokoju, aby wziąć mojego iPhona i przebrać się. Kiedy już to zrobiłem, zbiegłem na dół. Poinformowałem Avę, która siedziała w salonie, że wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. Ta zaczęła się mnie pytać gdzie i po co, ale ja jej odpowiadałem słowami "potem ci powiem".
Wyszedłem z domu. Szybkim krokiem poszedłem w stronę domu Maddie. Po drodze myślałem, co mam jej powiedzieć, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Postanowiłem, że pójdę na żywioł. Doszedłem do jej domu. Wziąłem głęboki wdech i zapukałem. Po chwili otworzyła mi Megan.
- Hej, jest Maddie? - Spytałem bez owijania w bawełnę.
- Tak jest, ale nie sama. - Odpowiedziała. Wiedziałem, że jest z nią Avan. Może to i lepiej? Od razu zakopię topór wojenny z Avan'em.
- Mogę z nią pogadać?
- Jak się zgodzi... - Powiedziała i weszła do domu. Tuż za nią ja. Megan poszła do jadalni. Ja na razie postanowiłem się nie ujawniać. - Mad, ktoś do ciebie. Chce z tobą rozmawiać. - Powiedziała do Maddie, a potem wyszła. W tej chwili wszedłem do jadalni. Maddie, kiedy mnie zobaczyła, zamilkła...
- Hej - powiedziałem nieśmiało. - Możemy porozmawiać?
- O czym? - Spytała, zakładając ręce na piersiach.
- O ostatnich wydarzeniach. Chciałem cię przeprosić...
- Nathan, ja... - Westchnęła. - Ja ciebie też. Głupio zareagowałam, ale... Byłam na ciebie wkurzona za to, że jesteś o niego zazdrosny. Przecież wiedziałeś, że jesteś dla mnie tak samo ważny. - Dodała.
- Tak, wiedziałem, ale okropne było patrzenie jak spędzasz z nim czas. - Podszedłem do niej i złapałem za ręce. - Przepraszam. - Kontem oka widziałem jak Avan mierzył nas wzrokiem. Maddie nic nie odpowiedziała tylko wtuliła się we mnie mocno. Zaczęła płakać.
- Tęskniłam... - Wydukała nie odrywając się ode mnie.
- Ja też. - Wyszeptałem jej do ucha. Trwaliśmy w uścisku, dopóki Avan nie przypomniał nam o swojej osobie. - A ciebie też przepraszam za to co zrobiłem w szpitalu. A! I obiecuję nie być już zazdrosny. - Ostatnie słowa skierowałem do Maddie. Ta się uśmiechnęła do mnie, a ja do niej. - Avan, nie chcę abyśmy byli na siebie wrogo nastawieni. - Powiedziałem do Avan'a, a on stał i się na mnie patrzył.
- Też nie chcę abyście cały czas toczyli wojnę...
- Yhm, zgoda. - Westchnął Avan. Podałem mu rękę, którą uścisnął.
- Chcesz sernik? - Spytała się mnie Maddie podsuwając mi talerz pod nos.
- Mmm, z miłą chęcią. - Cała nasza trójka usiadła przy stole. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Wiem, że przyjście tutaj to był dobry wybór.

Maddie

Tak się cieszyłam, kiedy zobaczyłam Nathan'a w drzwiach jadalni, ale nie umiałam tego okazać. Z jednej strony byłam zdziwiona tym, że tu przyszedł, a z drugiej cieszyłam się jak głupia.
Pogodziłam się z nim, a z Avan'em Nathan zakończył wojnę. Potem wszystko była idealnie! Ja, Nath i Avan siedzieliśmy i rozmawialiśmy z dobre 3h. No cóż... Mieliśmy co nadrabiać.
Kiedy chłopaki wyszli z domu, była 22. W Polsce jest teraz 21, więc postanowiłam, że zadzwonię do mamy. Poszłam na górę i wybrałam numer. Po czterech sygnałach usłyszałam ciepły głos mamy.
- Cześć, mamo. - Przywitałam się.
- Cześć, córcia. Jak się czujesz? - Skąd wiedziałam, że to pytanie padnie jako pierwsze?
- A bardzo dobrze. A jak u ciebie?
- Wszystko idzie tak jak chciałam. Jak dobrze pójdzie, to może wrócę wcześniej, ale nie jestem pewna. Znalazłam pracę, tu w Polsce na ten czas i dom w Londynie, do którego później się wyprowadzimy. - Mówiła, a ja słuchałam ją z wielką uwagą. Kochałam ją najmocniej na świecie. Jest dla mnie przykładem. Była ze mną zawsze w trudnych chwilach i mam nadzieję, że będzie.
Rozmawiałam z nią długo, ok. 1h. Nie widziałam się z nią dwa tygodnie, więc musiałam się odezwać. Po rozmowie, poszłam do łazienki, aby się wykąpać i przebrać w piżamę. Kąpiel... Tak, tego mi było trzeba. Włączyłam z telefonu muzykę i zamknęłam oczy. Odpłynęłam. Myślałam o tym co chciał mi powiedzieć Avan. Wtedy, kiedy spojrzał mi w oczy, poczułam jak moje serce szybciej bije. Cholera, ja go kocham. Tak bardzo go kocham... Dlaczego? Dlaczego się w nim zadurzyłam? Bo jest wspaniałym, kochanym i uroczym chłopakiem? Bo jest moim ideałem? Tak, właśnie dlatego.
Miałam już dość kąpieli, więc wyszłam z wanny. Przyszykowałam się do spania i wyszłam z łazienki. W pokoju siedziała już Camila. Uśmiechnęłam się do niej, a ona do mnie. Położyłam się do łóżka ze słuchawkami i, wcześniej żegnając się z Cam, zasnęłam.

__________________________________

Jejku, to już 30 rozdział! :) Małymi krokami zbliżamy się do końca opowiadania. :D Powiem wam z sekrecie, że już szykuję nowego bloga, który będzie również opowiadaniem o The Wanted. Swoją premierę będzie miał po zakończeniu tego. Mam nadzieję, że będzie on miał takie same sukcesy jak ten. Chyba, że wolicie, abym tu pisała nowe opowiadanie po tym? Hm? :) 
Dziękuje wam za 9 komentarzy! Czy zwiększamy teraz liczbę wymaganych komentarzy? :D 9 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ!  :) Zapraszam do komentowania. :)

14 komentarzy:

  1. Ja. Pierdolę. Normalnie.
    Boże ! Nie, nie, nie. On nie chciał zrobić tego o czym teraz myślę... Oj no wiem, że chciał. AVAN CHCIAŁ jej wyznać miłość. Kocham genialne wyczucie czasu Megan ! UGH jak dobrze, że nic nie powiedział ! Mad jest NATHANA. Ona jest stworzona DLA Nathana i na odwrót. KONIEC.
    Kapiszi ?! Mam nadzieję, że tak. Nathan m-u-s-i być z Mad
    No ale się pogodzili :3 JUPIJAJ !
    Chociaż wiem, że Avan zakopał topór wojenny tylko ze względu na Maddeline.
    Coś czuję, że nie na długo zagości taki spokój....
    Czekam na nexta ! Pisz szybko
    Wenyyy ♥
    PS. Co do nowego bloga to załóż go na nowej stronce :* Takie jest moje zdanie
    Wpadnij na moje blogi ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta wyżej dobrze gada, polać jej ^^
    Zgadzam się ze wszystkim w 100%
    Maddie ma być z Nathan'em i koniec i kropka.
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej no... Maddie musi(!) musi(!) być z Nathanem ;) bo inaczej może życie straci sens ;( a chyba nie chcesz żebym się załamała?
    świetny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. super!super!SUPER!!wkońcu się pogodzili;)ale avan mnie denerwuje skoro nie lubi nathana(bo pewnie tak jest) a widzial jak maddie była szczęśliwa gdy się pogodziła z nathanem to czemu nie oddali się od niej? do natępnego

    OdpowiedzUsuń
  5. SUPER!!!!!!!licze na następny jeszcze fajniejszy rozdział niż ten.oczywiście ten też fajny ale chce więcej wydarzeń;)to tylko taka moja podpowiedź:)do nexta!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejciu !!!!!!!! Kiedy Nathan i Maddie sie pogodzili to spłynęła mi łza :") Ale oni muszą być razem !!!! <33 czekam na nexta !!!! Weny kochanie ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. O boże *.* Avan mnie wkurza. Ale nath i maddie muszą być razem ! ;)) czekam na nexta ! C:

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham te opowiadanie i ciebie <33 czekam →NEXT <33

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteś zajebista !!!!! Kocham cie !!! A te opowiadanie jest świetne za każdym roździałem rycze xD :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwieeeeeeeelbam to opowiadanie ! Świetnie piszesz, masz talent :) Nathan musi być z Maddie ! Ale jedno "ale" jak w Anglii jest 22 to w Polsce 23 :) +h :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Uroczy rozdział, wszyscy ze wszystkimi się pogodzili, topór wojenny zakopany, sernik łagodzi obyczaje... Ciekawe, czy Avan chciał Maddie wyznać uczucie. Dziewczyna najwyraźniej zdała sobie sprawę z tego, że jest w nim zakochana. Jeśli rzeczywiście jest dobrym chłopakiem i nic nie kombinuję, to mają moje błogosławieństwo :P Tylko kogoś dla Natha trzeba wtedy znaleźć.

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział na poczatku super bo się pogodzili, ale czemu ona KOCHA AVAN'A?!
    to nie jest prawda ona ma schizofrenię i głos jej mówi Avan a ona mówi Nathan XD
    Hahaha moje zajefajne dokończenie xdexde
    Nie no ja ja idę do trudnych spraw no kurde dlaczego Avan (nowy program na polsacie xd mój )
    Dobra może jeszcze tak nie bd ^^
    Do nn :3

    OdpowiedzUsuń
  13. tak się wzruszyłam jak przeczytałam;) ale dlaczego avan?czemu nie powie że kocha nath'a?czekam na nexta:Dweny zyczęxD

    OdpowiedzUsuń
  14. No ja chyba sie zabije albo postrzele jezeli bedzie z tym Avanem xD co to za imie wgl?! Xd poza tym avan tez jest zazdrosny wiec czemu ona mowi ze go kocha! !? Xd kurde niezle przezywam to : D Mam nadzieje ze jednak bedzie z nathanem :<<

    OdpowiedzUsuń