- Dzień dobry - przywitałam się, a tuż za mną Cam.
- Cześć - odpowiedzieli nam. Mama kazała mi znieść rzeczy, a z pomocą poszedł mi Michał. Szybko się uwinęliśmy, ale zostały jeszcze rzeczy Megan, a ona dalej spała... Postanowiłam ją obudzić. Wpadłam do jej pokoju jak torpeda i zaczęłam krzyczeć. Lubię jej dokuczać.
- Ciszej bądź! - Krzyknęła na mnie i rzuciła poduszką.
- Wstawaj. Wszyscy na ciebie czekamy - zabrałam jej kołdrę, a ta zaczęła się ze mną szarpać.
- Nigdzie nie idę - protestowała. Westchnęłam. Chwilę zastanawiałam się jak wyciągnąć ją z łóżka, ale w końcu postanowiłam, że woda powinna ją obudzić. Biegiem skierowałam się do łazienki. Do wiadra, małego wiadra, nalałam zimnej wody i razem z nim wróciłam do pokoju Megan.
- Wstawaj - powtórzyłam.
- Jest wcześnie, dajcie czło... - Nie dokończyła, ponieważ wylałam na nią wodę. Meg podskoczyła i zaczęła krzyczeć jak opętana, co spowodowało mój niepohamowany śmiech. Aż przypomniał mi się Max w zbiorniku... - Bardzo śmieszne. - Prychnęła i zabrała swoje ciuchy, po czym poszła do łazienki.
Wróciłam do salonu i poinformowałam wszystkich, że Megan jest już na nogach. Mama przytaknęła i poprosiła Michała, aby zabrał pudła z pokoju mojej siostry. Ten od razu poszedł, natomiast ja, żeby znów nie taszczyć, wymknęłam się z domu. Usiadłam na schodkach i wyciągnęłam telefon. Postanowiłam napisać do Avan'a. Jak pomyślałam, tak też zrobiłam, jednak nie otrzymałam odpowiedzi. No tak... Strefa czasowa. Jak ja jej nie lubię!
Siedziałam i wpatrywałam się w oddal, kiedy nagle moim oczom ukazał się Max. Zachciało mi się śmiać, ale udało mi się powstrzymać. Z trudem, ale udało.
- Hej - przywitał się i usiadł obok mnie. - Co tu robisz? - Spytałam.
- Nie ma dziś koncertu. - Spojrzał się na mnie. - Więc masz wolny wieczór. - Wyszczerzył się.
- Czemu nie ma? - Zdziwiłam się.
- Em, małe usterki, ale to nie moja wina! - Podniósł ręce w geście obrony, a ja się zaśmiałam.
- No ja myślę - wypięłam mu język. On się uśmiechnął i nastała chwila ciszy. - A co teraz z wszystkimi fanami co mieli też być? - Spytałam po chwili.
- Jak?
- Zorganizujemy spotkanie. - Wzruszył ramionami.
- Z całym ponad dziesięciotysięcznym tłumem? - Zaśmiałam się.
- Nie, no... Wybierzemy kilka.
- Czyli nie wynagrodzicie tego wszystkim. Nie lepiej zorganizować drugi koncert dla tych co kupili tylko w innym terminie? - Podsunęłam mu pomysł, a ten od razu się wyprostował. - Bo ci co nie będą mogli się z wami spotkać, uznają was za... Głupich. - Wypięłam mu ponownie język. Max się oburzył. - Oj, przecież wiesz, że tak nie będzie.
- Nie obraziłem się dlatego. - Powiedział, a ja spojrzałam się na niego ze zdziwioną miną. - Dlatego, że jesteś mądrzejsza od nas wszystkich razem wziętych, bo to ty wpadłaś na pomysł ze zmiana daty. - Dodał, a ja nie wiem dlaczego, wpadłam w atak śmiechu. Max siedział i patrzył się na mnie jak na idiotkę, kiedy w końcu się ogarnęłam.
- Wybacz. - Powiedziałam i w tym samym czasie z domu wyszła moja rodzinka. - Będę się zbierać. - Wstałam, a Max razem ze mną. Chłopak przywitał się, a potem poszliśmy na chwilę na bok. Porozmawialiśmy jeszcze trochę. Max zaproponował, abyś jutro poszli na kręgle, jednak ja nie chciałam. Łysy obiecał mi, że mnie nauczy. Wypad na kręgle w towarzystwie chłopaków? Będzie ciekawie, ale na szczęście będzie ze mną Megan i Camila, o ile się zgodzą. Pożegnaliśmy się. Udałam się do samochodu, a Max poszedł w swoją stronę. Jedziemy do nowego domu...
Avan
Jestem w Nowym Jorku już od dwóch dni. Jeszcze trochę i wrócę do Londynu, aby znów ujrzeć Maddie. A wszystko zaczęło się tak niewinnie. Poznaliśmy się w szatni szkolnej. Pamiętam doskonale naszą pierwszą rozmowę. Zaprzyjaźniliśmy się, ale częste kłótnie popsuły nasze relacje... Jednak teraz jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, ponieważ chodzę z najcudowniejszą dziewczyną na ziemi! Kocham ją, jest dla mnie całym światem.
Siedziałem w pokoju z mamą i babcią, był wczesny wieczór. Nie wiem po co tu przyjechaliśmy, skoro babcia jest w znakomitej formie! Podstęp mamy?
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Postanowiłem, że otworzę, jednak to był błąd. Wielki błąd! W drzwiach stała koleżanka babci, ale nie sama. Była ona ze swoją wnuczką, z którą kiedyś mnie coś wiązało. Nie chciałem wracać do tego, chciałem zerwać z nią kontakt, ale jak widać, nie jest mi to dane. Już wiem po co matka i babcia mnie tu ściągnęły To było uknute!
- Dzień dobry - kulturalnie się przywitałem.
- Witaj, Avan. Dawno cię nie widziałam. - Powiedziała starsza kobieta, a potem skierowała wzrok na swoją wnuczkę. - Pamiętasz Avę? - Blond dziewczyna spojrzała się na mnie, tak jak ja na nią.
- Tak, pamiętam. - Odpowiedziałem, a gestem ręki zaprosiłem je do mieszkania. Ściągnęły buty i weszły do środka., a ja za nimi. Byłem wkurzony na moją mamę i babcię. Czy one chciały, żebym wrócił do Avy? To jest nie dorzeczne! Matka wie, że jestem szczęśliwy z Maddie i nic tego nie zmieni. Wiedziałem, że ona za nią nie przepada, ale żeby od razu taki cyrki? Inaczej tego nazwać nie mogę...
Cała trójka rozmawiała ze sobą na każdy temat. Tylko ja i Ava siedzieliśmy cicho, kiedy mama zaproponowała, abyśmy gdzieś poszli. Była godzina 19, a ona chciała żebym gdzieś szedł z Avą. Chyba ją...
- No dobra chodź. - W końcu się poddałem i wstałem. Gestem ręki poprosiłem Avę, żeby wstała. Ona tak zrobiła i po chwili spacerowaliśmy ulicami Nowego Jorku. Jak zwykle miasto jeszcze żyło.
- Mieszkasz tu? - Spytałem się po chwili.
- Nie - odpowiedziała. - Mieszkam w Londynie, nie wiedziałeś?
- Skąd miałem wiedzieć? - Spojrzałem na nią, a Ava wzruszyła ramionami.
- Jak ci się układa z Maddie?
- Znasz ją?
- Można tak powiedzieć. Ona przyjaźni się z Nathan'em i w sumie... To wiem o niej co nieco. - Uśmiechnęła się.
- Chwila, chwila... Tego Nathan'a? Sykes'a? - Stanąłem w miejscu, a Ava przytaknęła. Również się zatrzymała. - Skąd ty go znasz?
- Mieszkam z nim. - Wyjaśniła.
- Jak to? Czy ty z nim... - zrobiłem dziwną minę, a dziewczyna się zaśmiała.
- Nie, przyjaźnimy się, choć w głębi duszy czuję coś do niego.
- Ale nic z nim cię nie łączy? - Dopytywałem się. Nie wiem czemu, ale nie chciałem, aby Ava z nim była. Nie, nie ze względu na Sykes'a, ale ze względu na... mnie. Kiedy teraz z nią byłem, ja... Ona się zmieniła. Jest jeszcze piękniejsza niż... Avan! Ogarnij dupsko! Masz dziewczynę, nie, oglądaj się za swoją byłą!
Razem z Avą poszliśmy do jednej z kawiarni. Złożyliśmy zamówienie i zajęliśmy miejsce przy stoliku. Zaczęliśmy rozmawiać jak za dawnych czasów. Przesiedzieliśmy tam chyba z półtorej godziny, a potem wróciliśmy do domu. Akurat koleżanka babci wychodziła, więc Ava nie miała wyjścia i musiała z nią iść. Pożegnaliśmy się, wcześniej wymieniając na nowo numerami. Obiecałem, że zadzwonię. W głębi duszy czułem, że robię błąd, zaczynając odbudowywać nasze relacje, ale z drugiej strony... Nic mnie nie trzyma, prawda? No, może Maddie, ale ona jest teraz w Londynie... A z Avą przecież mogę odbudować wszystko. Nie musimy od razu się schodzić. Co to, to nie. Ja jestem szczęśliwy z Maddie, a ona będzie szczęśliwa z... kimś innym. Ma pod ręką Sykes'a. Nigdy nic nie wiadomo, może jak zacznie robić małe kroczki w jego stronę, to... kto wie? Z drugiej jednak strony, Ava nie zasługuje na kogoś takiego jak on. Tak, dalej go nie lubię, nie ukrywam tego. Ale staram się okazywać mu trochę szacunku. Moja dziewczyna - jak to cudownie brzmi - się z nim przyjaźni, więc innego wyjścia nie mam.
Robiło się już późno, więc musiałem kłaść się spać. Przygotowałem się do spania, sprawdziłem telefon i... jedna wiadomość od Maddie. Westchnąłem i odczytałem. Nie miałem ochoty jej odpisywać, dlatego postanowiłem zrobić to jutro. Ułożyłem się na wygodnie i zamknąłem oczy, aby oddać się w błogi sen.
________________________
Tak, tak wiem, że miało być 9 komentarzy na następny rozdział, ale chyba nie macie mi za złe, że szybciej dodałam? :) Może i ten rozdział nie należy do najdłuższych, jak każdy, ale ważne, że jest, prawda? :) Jakoś... Tak mnie natchnęło na tą Avę. :D SUPRAJS!
Dziękuję wszystkich, którzy skomentowali! Nawet nie wiecie ile radości dla mnie to sprawia! ♥
Zbliżamy się do 30000 wyświetleń! Naprawdę... Naprawdę ktoś wchodzi na tego bloga? :o
Tym razem rozdział pojawi się jak będzie te 9 komenatrzy! Nie odpuszczę. :P Wiecie ile te komentarze dla mnie znaczą? Są one naprawdę dla mnie ważne, ponieważ wiem co sądzicie o tym blogu, opowiadaniu i o tym jak piszę. :) Dla was to moment, a dla mnie radość na wieki wieków Amen! :D
Cały czas także zapraszam was na mojego nowego bloga: http://my-little-big-world-story.blogspot.com/ . Liczę, że go odwiedziecie. :)
Chciałam was też poinformować, że zmieniłam nazwę i od teraz jestem Magic. ♥ :D
Cały czas także zapraszam was na mojego nowego bloga: http://my-little-big-world-story.blogspot.com/ . Liczę, że go odwiedziecie. :)
Chciałam was też poinformować, że zmieniłam nazwę i od teraz jestem Magic. ♥ :D
Dziś wielki dzień, ponieważ nasz JayBird ma urodziny! Najlepszego! :)
A teraz trochę śmiechu. :D Od pewnego czasu, czytaj od wczoraj, zaczęłam nazywać Nathan'a korniszonem. To jest naprawdę długa historia. ;) Dziś postanowiłam go narysować! Panie i Panowie... Nathan Korniszon. :D
Mam do was jeszcze jedno pytanie... Znacie może kogoś, kto robi nagłówki? A może sami robicie? Jeżeli znacie, to proszę napiszcie mi w komentarzu namiary na niego, a jeżeli sami robicie to proszę pisać na maila: miu.tw.23@gmail.com :) Będę wam ogromnie wdzięczna, ponieważ samej... nie wychodzi mi to najlepiej, jak zresztą widać. Mam nadzieję, że mi pomożecie! Z góry dziękuję! :)
Do następnego, Magda. ♥
Rozdział aaaa cudny :D
OdpowiedzUsuńI tak dużo ludzi wchodzi na twojego bloga, bo jest dobry!
Pisaj kolejnego ^^
Ile ja bd. Pisać ten komentarz!?
OdpowiedzUsuńNo zaraz piznę tym tabletem o ściane!
Działa, nie działa.
Pisze, nie pisze.
Wchodzi nie wchodzi.
Nic tylko wstawuć swoje zdjęcie z ręką na oczach.
Jak Nathan remontu ta ja mam dosyć tableta.
Pociąć się można.
Co do rozdziału to cudny.
Niech będzie Ava z Avanem, a Nathan z Maddie.
Dziękuję to moja opinia.
Na więcej mnie nie stać z takim urządzeniem.
Weny i sprawnego sprzętu.
Pozdrawiam.
Indica
Uwierz mi, wiem ile znaczą dla Ciebie komentarze, bo dla mnie również ogromnie się liczą, kiedy piszę.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny.
Jak można nie lubić Nathan'a?! On jest CUDOWNY!! Avan Ty dzbanie!
Cóż... Według mnie, to będzie tak, że Avan zejdzie się z Avą, a Maddie będzie z Nathan'em. Czy to by nie było piękne zakończenie?? Według mnie tak ;)
Czekam na next ^^
Rozdział cudowny
OdpowiedzUsuńDfufduigdiibfsdttg *.*
Ale Nath ma być z Maddie , jasne ? :3 xD
Szczerze to nie wiem co napisać w tym komentarzu .......
Nigdy nie pisałam długich soł.....
Czekam na nn ! :)
Weeny <3
Boże
OdpowiedzUsuńBoże
BOŻE
NAJZAJEBISTRZY ROZDZIAŁ NA ŚWIECIE
W CAŁYCH INTERNETACH
JAKI ZWROT AKCJI
OMFG
JA CHCĘ NASTĘPNY !
SFHKUASFGUAGCKCHKASHKRKHDFKA ♥
KOCHAM TEGO BLOGA
ALE MADDIE MA BYĆ Z NATHEM A NIE KURDE EJVON JAKIŚ XD
OMG! *_* Kochaaaaam ten blog po poprostu go ubóstwiam <33
OdpowiedzUsuńProszęęę dodaj jak najszybciej następny ♥
Kocham to.<3 Dawaj następny szybciej. :-)
OdpowiedzUsuńKocham ten blog;-) niech maddie bedzie z bedzie z nathanem, a ten aham od początku go nie lubialam haha.
OdpowiedzUsuńBuziaki<3
Super dawaj dalej:-)
OdpowiedzUsuńWróciłam! Haha, nareszcie mogłam nadrobić.
OdpowiedzUsuńAkcja z czapką Natha mnie rozwaliła. Ryby miały niezłą frajdę, dopóki Max się nie władował zgrywając bohatera. Przeskok w czasie bardzo udany. I wydaje mi się, że Maddie jednak skończy z Nathem, tylko tak się z nami droczysz :P
Popieram Jaycee! :D Maddie na pewno skończy z Nathan'em, przecież każdy kiedyś skończy z Nathan'em! xD Nienawidzę Avan'a! Jeśli kiedykolwiek pałałam do niego jakimkolwiek uczuciem przyjaźni czy koleżeństwa, to właśnie w tym momencie uleciało to ze mnie z prędkością światła! Okej, ja rozumiem... Do łóżka się nikomu nie wpycha... A Ava to pewnie porządna dziewczyna... Ale jak on tak zacznie odbudowywać znajomość z nią, to zaprzepaści zwiżzek z Maddie! czego efekty już widzimy - nawet się kołkowi nie chciało na sms-a opisać, ale gdyby był on od Avy to zrobiłby to bez zastanowienia. Phi! faceci! -.- Dla dobra Maddie, niech skończy z ofiarą aka Nathan'em. :D Ale znając Ciebie, to pewnie nam jeszcze niemało pokomplikujesz... ^^ Ty niedobra! :P Weź już ich zeswataj! :D W sensie Maddie i Nathan'a! :D #MATHAN!♥ No i kręgle z Max'siątkiem, mmmmm ;3 Przyłożyć mu kulą w łeb to zmądrzeje i bez niczyjej pomocy wpadnie na takie genialne pomysły jak Maddie. xD Rozdział cudowny! :* Pisz szybko. :3 I zabij Avam'a. ;_; DO następnego.♥
OdpowiedzUsuńLudzie. Kiedy następny rozdział? :-)
OdpowiedzUsuń