Autorka:

Moje zdjęcie
"Pa­piery nig­dy nie mówią całej praw­dy o człowieku." Twitter: @Magdab_1998

sobota, 1 września 2012

Rozdzial XXXI !

----- perspektywa Nathana -----
- Jest! - krzynal Jay kiedy namierzylismy telefon Emily. - Jest! - powtorzyl.

- Wiemy! Tylko gdzie?! - spytalem spokojnie. Bynajmniej tak chcialem...

- No tu. - pokazlal na mapke w komorce.

- Idziemy. - powiedzial Max.

- Nie latwiej samochodem? - zaczal marudzuc Tom

- Zanim dojdziemy do domu bedzie ona juz dalej, wiec idziemy. - powiedzialem. - A raczej biegniemy ... - dodalem.

----- perspektywa Emily -----
Gdzie ja jestem? Co to? Boje sie! Po co ja uciekalam! Jaka ja glupia! Zachowalam sie jak tchorz! Cos sie dzieje, od razu uciekaj! Mialam ochote wrocic do domu, ale jestem bardziej uparta niz madrzejsza ... Szlam dalej. Doszlam do parku, ale nie tego, w ktorym pczasami pzesiadywalam, a jakiegos innego. Nie znanego mi ...
Postanowilam jednak usiasc na lawce. Schowalam twarz w rece i zaczelam plakac. Zaczelam sobie wszystko przypominac, wszystko. Znowu. Przypomnialam sobie tego czego wczesniej nie wiedzialam ... Czyli tego, iz kochalam Nathana ( nie pamietam, czy ona juz sb to przypomniala xd Ale jak nie , tp tera sb przypomina xD ). Kochalam i kocham. Tak! Kocham go! Tak bardzo chce sie do niego przytulic, poczuc jego zapach, jego dodyk ... Poprostu chce go zobaczyc ... Jak najszybciej!
A co jesli mnie nie znajda, jezeli wogole nie szukaja?! Co jesli jestem dla nich obojetna?!
Jesli nie chca mnie widziec?! Nie! Oni tacy nie sa! Napewno! A co jesli, to prawda, ze mnie nie szukaja? Nie! Emily! Przestan, tak myslec do jasnej cholery!

----- perspektywa Nathana -----
- Daleko jeszcze? - Tom znow zaczal marudzic.

- Nie. Jeszcze troche. - odpowiedzial mu Jay, ktory caly czas trzymal telefon w reku. - Jest w parku. - poinformowal nas.

- A gdzie dokladnie? - dopytywal sie Max.

- Jest w ... - nie dokonczyl.

- No gdzie?! - odezwal sie milczacy do tej pory Seev.

- No nie wiem ...

- Jak to nie wiesz?! - krzyknelismy rowno w strone loczka.

- Bateria padla ...

- I co teraz? Moze byc wszedzie, a ten park jest ogromy! - powiedzial Tom.

- Rozdzielimy sie. - poinformowal Max i kazdy poszedl w swoja strone. Ja udalem sie prosto. Rozgladalem sie wszedzie, kiedy ja zobaczylem. Siedziala tam i plakala.

- Emily! - krzyknalem i podbieglem do niej. Ona wstala z lawki i wtulila sie we mnie. Przytulilem ja jeszcze bardziej. Znow zaczela plakac ... Trwalismy w uscisku dlugo. Bardzo dlugo. Wkoncu sie odezwalem, ale nadal jej nie puszczalem.

- Czemu ucieklas? - zapytalem, a ona spojrzala sie na mnie.

- Ja ... Ja nie chcialam uciekac. - odpowiedziala. - To bylo pod wplywem emocji ( ostanio naogladalam sie jakis telenowel i stad ten zwrot sie wzial xD ). - dodala i znow sie do mnie przytulila.

- Najwazniejsze, ze juz cie znalezlismy ... - powiedzialem.

- A gdzie chlopaki? - zapytla po chwili, odrywajac sie ode mnie. Powiedzialem jej wszystko, a potem zadzwonilem do chlopakow. Po 10 minutach byli.



******
Taki ktotki dzis ^^ Znalezli ja ! ;D
Cieszycie sie? Bo ja bardzo xD
Dedykt dla wszystkich co czytaja, komentuja i obserwuja ;3

3 komentarze:

  1. Znaleźli ją :D
    I sobie wszystko przypomniała :D Hura xD
    Ciekawe co teraz będzie dalej ;o
    A to chyba najkrótszy rozdział ^^
    No nic ... Kocham to ;*
    Czekam na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam się bardzo cieszę! :D
    Nareszcie! :D
    A już sie wystraszyłam, że jak Jay'owi padła bateria to jej nie znajdą ;/ ale znaleźli! :D I wszyscy są szczęśliwi :)
    Czekam na następny rozdział ;]
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie, że się cieszę!!
    Juhuu!!
    Teraz wszystko musi być dobrze, prawda?
    Rozdział MEGA<333
    Czekam na więcej!! ;**
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń