' Nathan mysl, mysl, mysl! ' - mowilem do siebie w myslach. Nie maialem pojecia jak mam to zrobic. Przeciez tyle razy juz o to prosilem, a tu co? Nagle mnie zatyka i nie wiem co mam zrobic.
Ta kolacja, to nie jest zly pomysl. Ale gdzie, Znalesc odpowiednie miejsce?
Chwila ... Wiem kto mi pomoze! Kelsley! Tak! Ona bedzie wiedziec!
- Wychodze! - krzyknalem i udalem sie w strone domu, dziewczyny Toma. Zapukalem i ujrzalem Kels.
- Nathan, co ty tu robisz? - zapytala zdziwiona.
- Potrzebuje pomocy. - odpowiedzialem i sie usmiechnalem.
- To wchodz. - zaprosila mnie do srodka. - Chcesz cos do picia? - dodala.
- Nie, dzieki. - powiedzialem, a ona usiadla obok mnie na kanapie.
- W takim razie mow o co chodzi. - popedzala mnie. Zaczalem jej opowiadac o tym co sie stalo przez ten czas. Gdy skonczylem, ona powiedziala:
- No, no. Nath sie zakochal. - usmiechnela sie. - A ona kocha ciebie. I chcesz z nia chodzic, tylko nie wiesz jak o to zapytac. - zaczela powtarzac moje slowa.
- No tak. - potwierdzilem wszystko.
- Zorganizuj romatyczna kolacje w swietle ... - zawiesila sie na chwile. - Gwiazd? - bardziej sie zapytala niz to oznajmila.
- Proponujesz, abym zorganizowal kolacje na lace? - zapytalem z niedowierzaniem.
- Czemu nie? - caly czas sie usmiechala. Nigdy jeszcze jej nie widzialem smutnej. - Nad jeziorem? - dodala
- Wiesz, ze to swietny pomysl! Czemu sam na to nie wpadlem?
- Wiem, ze to swietny pomysl, bo ja go wymyslilam. - oboje zaczelismy sie smiac. Siedzialem u niej, jeszcze dlugo. Kelsley obiecala, ze pomoze mi w przygotowanich. Juz sie nie moge doczekac tgo piatku
----- perspektywa Emily -----
Obudzily mnie krzyki z dolu. Szybko wyskoczylam z lozka i zbieglam na dol. Tam zastalam cala czworke, ktora wyszczerzyla sie.
- O! Juz wstalas! - odezwal sie Tom.
- Ktore to tak krzyczalo?! - zapytalam ze spkojem xD Wszyscy wskazali na Toma.
- Bylem glodny. - zaczal sie tlumaczyc.
- A masz rece?! - zapytalam a on dumny pokiwal glowa. - To moges sobie sam zrobic jedzenie! - krzyknelam
- A chcesz miec gdzie mieszkac? - zaptal Tom.
- Co to ma znaczyc?!
- Jakbym wzial sie za robienie jedzdnia , to dom by sie spalil.
- Bozee! - wywrucialam oczami - A kanapki tez, bedziesz gotowal?
- Yy ... Ale ja nie chce kanapek! - zaczal marudzic. No jak dziecko, jak dzieckko. Zrezygnowana poszlam na gore. Wskoczylam w pierwsze lepsze ciuchy i znow zeszlam na dol. Tam Tom, dalej siedzial naburmuszony, a reszta sie smiala. Postanowilam, ze zrobie juz mu to jedzenie. Przynajmniej spokoj bedzie xD
----- perspektywa Nathana -----
Razem z Kels poszlismy na miejsce, gdzie mialem zorganizowac kolacje. Zaczelismy obmyslac plan dzialania. A byl on taki: Ja przyjade na miejsce wczesniej. Kels, potem przyjedzie z Emily do tego miejsca. Kawalek przed jeziorkiem zostawi ja, i wtedy ja wkrocze do akcji. A potem zobaczymy. Chyba dobry plan? Oj dobry! :D
Po zaplanowaniu wszystkiego pojechalismy do domu. Tom ucieszyl sie na widok Kels, bo dawno jej nie widzial. Mieszka ona troszke dalej niz my.
- Jestem Kelsley . - przsdstwila sie Emily. Ona zrobila to samo. Czas spedzilismy na rozmowie i wudurnianiu sie. Jak to my! :D
O 21 Kels sie zmyla, to znaczy Tomus ja odwiozl. Nie bylem zmeczony, wiec postanowilem sie przewietrzyc i wyszedlem na taras. Niebo bylo przepiekne! Milion gwiazd!
Myslalem o wszystkim i o niczym. A szczegnie o dniu ktory zbilal sie juz coraz szybciej. A co jesli sie nie zgodzi? Nie! Nie mysl negatywnie! Mysl pozytywnie!
*
Kazdy dzien mijal nam na przygotowaniach i musze przyznac, ze wyszlo nam swietnie! Z tego skromnego miejsca, zrobilismy cos niesamowitego!
Bylem strasznie zdenerwowany dzisiejszego dnia. Chlopki uspokajali mnie, no bo wiedzieli, Klesey tak samo. O godzinie 18 pojechalem na miejsce. Kels z Em, mily przyjechac za 40 minut. Uhh ...
*****
No i jest! ;D Napisze jeszcze 3 rozdzialy i koncze to opowiadanie ; ) Ale bede pisac nowe... tu! ;D
Cieszycie sie? ;D Bo ja tak xD
DEduczki do was wszystkich leca i pozdrawiam ;3
aaaa *.*
OdpowiedzUsuńFull romantic będzie !
zaczepisty jest ! :*
Chcę nexta teraz ♥
Gotowac kanapki, spróbuję ^^ Przpeis od Thomasa Parkera ^^
No supeer, zadowolona i dałam komentarz. A tak przy okazji to jutro postaraj się napisać następny, czekam! Supeer jest!
OdpowiedzUsuń:*
Jeszcze tylko 3 rozdziały?! Why?? :(
OdpowiedzUsuńAle ciesze się że przynajmniej będzie następne :D
Rozdział jest mega ♥♥ Uh.. będą razem :D
Czekam na następny! :]
Weny :*
No wkoncu xd
OdpowiedzUsuńNie moglam sie doczekac tego rozdzialu
A tu co, dlaczego konczysz to opowiadanie
No nic, przynajmniej pojawi sie nowe
Weny, kochana ;**