Autorka:

Moje zdjęcie
"Pa­piery nig­dy nie mówią całej praw­dy o człowieku." Twitter: @Magdab_1998

sobota, 1 grudnia 2012

rozdział 1 ♥

Polska 14:00 - piątek.

Nazywam się Madeline Curtis, ale wszyscy na mnie mówią Maddie. Mam 15 lat i mieszkałam w Polsce, ale z pochodzenia jestem Amerykanką. Mieszkałam w Polsce dopóki mój tata nie znalazł sobie lepszej pracy - pracy w Londynie. Uwielbiam Londyn i zawsze chciałam tam pojechać, ale nie zamieszkać! Jednak nie mam innego wyjścia ...

Teraz właśnie siedzę z rodziną na lotnisku i czekam na samolot. Moi rodzice bardzo przeżywają ten wyjazd, a szczególnie tata. "Nowa praca, nowe miejsce, nowe życie" - tak nam mówił. Megan - moja starsza siostra, strasza o rok nie przejmuje się niczym. Siedzi i rozmawia ze swoją przyjaciółką. Natomist mój 4 letni brat - Paul - bawi się swoimi samochodamI ( xD ). Szkoda mi go. Dopiero co poznał nowych kolegów, a już musi się z nimi pożegnać.
- Dzieciaki, chodźcie. Jest już samolot. - powiedziała moja mama i weszliśmy do rękawa. Po chwili byliśmy już w samolocie. Ja zajęłam miejsce przy oknie. Wyjrzałam przez nie i ostatni raz spojrzałam na Polskie ziemie.
- No, to żeganj. Może do zaobaczenia kiedyś. - i w tym momencie samolot wzbił się w górę. Będzie mi barkować wszystkiego co tu mam, a raczej miałam. Przyjaciół, różnych miejsc, z którymi wiąże tyle wspomnień ... Zostaną mi już tylko zdjęcia, a i tak nie oddadzą tego.

Żeby zapomnieć, zasnęłam. Tuż przed londowaniem obudziła mnie Megan.
- Wstawaj, młoda. Jesteśmy już. - powiedziała usmiechając się. Wyjrzałam przez okno, a moim oczom ukazało sie lotnisko w Londynie. Zarzuciłam na siebie bluze i wstałam z miejsca. Po chwili stałam już na ziemi. Rozejrzałam się dookoła i uśmiechnęłam.
- Zaczynamy nowe życie. - mruknęłam pod nosem. Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam przed siebie.

Po 30 minutach byliśmy w nowym domu. Był on ogromy! Od razu poszlam do swojego POKOJU. Lepszego nie mogłam sobie wymarzyć. Rzciłam wszystko i znalazłam się na łóżku. Zaczęłam się śmiać. Nagle usłyszałam z dołu wołanie mamy. Zbiegłam na dół i zaczęłam się wsłuchiwać w to co mówi.
- My z tatą pojedziemy teraz do sklepu. Wy rozpakujcie się, ale nigdzie nie wychodzcie! - powiedziała.
- Spoko, mamo. Ja ich przypilnuje. - powiedziała Meg.
- Chyba chciałaś powiedzieć, że to my ciebie przypilnujemy. - pokazałam język mojej siostrze.
- Niech każdy pilnuje siebie. - wtroącił się tata. - Jedziemy? - zapytał się mamy. Ona pokiwała głową i już ich nie było.
- Ja wzme Paula do siebie, a ty idz do siebie. - zarządziła Megan.
- Okej. - zgodziłam się bez żadnego "ale".

Gdy byłam w pokoju, podeszłam do okna i wyjrzałam przez nie. Moim oczom ukazł się w oddali stary, jak przypuszam opuszczony dom. Zaciekawił mnie. Z czasem się do niego wybiorę, ale teraz czas się rozpakować. Zajęło mi to o wiele mniej czasu niz przypuszczałam.
Po skończonej pracy, założyłam słuchawki i zaczęłam czytać ksiązkę.


*****
Matko! Moja wena mnie opusciła ;c Pisałam ten rozdział z dobre 3 godziny! :o
No, ale jest ;D I jestem z siebie dumna ^^
Teraz tylko czekać na drugi rozdział :D
Tak jak mówiłam, to jest nowe opowiadanie - 3 na tym blogu. Tamto 2 co zaczęłam pisać - już go nie skończe. Nie mam weny jak to napisac. Ale maam nadzieje, że to nowe opo mi się uda, a wam bedzie sie podobac :3

4 komentarze:

  1. Już się nie mogę doczekać 2! ♥
    Fajnie się zaczyna! :D
    Czekam! Weny, weny, weny! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no, no XDD
    Rozdział był booski!:***
    Mam nadzieję że przynajmniej część 3 dokończysz;P

    Czekam na następny!:3

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie skończyłam oglądać Trudne Sprawy :D
    Noo, powiem, że 1 rozdział bardzo mnie zaciekawił ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa jestem tego starego domu o.O
    Czytam następny ^^

    OdpowiedzUsuń