Od niechcenia wstałam z łóżka. Tym razem Camila wstała wcześniej niż ja. Uśmiechnęłam się do siebie na wspomnienie wczorajszego CAŁEGO dnia. Czyżby to był najlepszy dzień?
Opatulona w kołdrę, podeszłam do szafy, aby wyciągnąć z niej <TO> beżowe spodnie, dżinsową koszulę na ramiączka i baleriny w kolorze spodni. Do tego wzięłam z pudełeczka na biżuterię, kilka bransoletek i zegarek. Z takim zestawem poszłam do łazienki, aby tam zrobić z siebie ładniejszego stworka. Czemu z rana zawsze muszę wyglądać tak. Tak... Źle?
Przyszykowanie nie zajęło mi zbyt dużo czasu. Po 40 minutach wyszłam z łazienki. Kiedy to zrobiłam, odłożyłam wszystko na miejsce, a następnie zajęłam się pakowaniem torby do szkoły. Na szczęście miałam dziś prawie same zastępstwa co równa się z wolnymi lekcjami.
Chwyciłam zapakowaną torbę i poszłam do kuchni, aby razem z rodziną zjeść śniadanie. Jak zwykle naleśniki cioci powalały na kolana! Nikt nie robi takich jak ona. Ba! Nikt nie gotuje tak jak ona!
W trakcie naszego posiłku, jak zwykle mieliśmy dużo tematów. Głównie ja i Megan pytałyśmy się o mamę. Ciocia niestety na razie nic nie wiedziała. Pewnie z czasem się dowie... Paul jak to Paul musiał zadawać pytania. Niektóre były nie na miejscu, inne "za trudne na odpowiedź", a jeszcze inne po prostu śmieszne, na które nie dało się mądrze odpowiedzieć. Kiedy cała nasza czwórka - ja, Meg, Camila i Ross - miała tego dość, postanowiła udać się do szkoły. Pożegnaliśmy się z ciocią i wyszliśmy.
Dziś szłam tam z dziwnym zadowoleniem. Chciałam być tam jak najszybciej. Cały czas byłam uśmiechnięta. Czyżby to przez wczorajszy dzień? Zdziałałam wczoraj wiele. Aż za wiele... Cholera, jaka ja byłam głupia! Nie panikuj! Dopiero teraz do mnie doszło co stało się pod domem. Dlaczego on to zrobił? Dlaczego mnie pocałował?! Jesteśmy przyjaciółmi. Przyjaciele nie powinni się całować, tak? A co jeśli... Nie, nie, nie! Nie myśl o tym. To był pocałunek. Zwykły pocałunek... Z przyjacielem. Pocałunek, o którym nie możesz zapomnieć. Zwykły pocałunek z przyjacielem, o którym nie możesz zapomnieć... Zwykły...
Doszliśmy do szkoły. Jak zwykle każdy z nas poszedł w swoją stronę. Ja i Ross akurat mieliśmy lekcje obok siebie, więc poszliśmy razem. W połowie drogi "złapali" nas jego koledzy, więc postanowiłam, że resztę drogi przejdę sama. Z każdym krokiem, coraz bardziej obawiałam się spotkania z Avan'em. Tylko dlaczego? To przez to co się stało pod domem?
- Hej. - usłyszałam głos za swoimi plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam tam Avan'a. Wzięłam głęboki wdech i wydech, a następnie przywitałam się z nim. Zaczęliśmy rozmawiać jakby nigdy nic, jednak pytanie, które ciągle chodziło mi po głowie, nie dawało mi spokoju. Musiałam się go zapytać dlaczego to zrobił.
- Yy... No wiesz... To był taki... Ee... - zaczął się jąkać. - Przepraszam, nie wiem co się stało.
- Zapomnijmy o tym. - odwróciłam wzrok.
Po szkole rozbiegł się dźwięk dzwonka. Niechętnie wstaliśmy i udaliśmy się do sali. Niedługo po nas do sali przyszła nauczycielka. Była to pani od wf. Razem z nią poszliśmy na salę gimnastyczną, ponieważ ona stwierdziła, że nie będzie nas uczyć matematyki. Fakt, lepszy wf niż matematyka.
Kiedy zeszliśmy już na salę, wszyscy poszli do szatni, aby się przebrać. Dziewczyny do swojej, a chłopaki do swojej. Nie chciało mi się ćwiczyć, dlatego nie przebierałam się tylko od razu poszłam na salę. Tam wzięłam jedną piłkę i zaczęłam odbijać o ścianę. Niestety moja zabawa nie trwała długo, ponieważ przyszła reszta i zaczął się wf. Usiadłam na jednej z ławek, a po chwili do moich uszu zaczęły dobiegać pierwsze dźwięki piosenki Ed'a Sheeran'a - The A Team. Lubiłam tą piosenkę i to bardzo. Uspokajała mnie.
Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w piosenkę. Wyłączyłam myśli. Świat znikł...
Po szkole
Wyszłam ze szkoły, kiedy zaczęło padać. Tylko tego brakowało! Zaczęłam iść szybkim krokiem, ale to nic nie dawało, bo i tak byłam już mokra. Dlatego też postanowiłam, że nie będę się już spieszyć. I tak już jest ze mnie mokra kura.
Po drodze zadzwonił mój telefon. Dzwonił Tom.
- Hal... - nie dokończyłam, bo przerwał mi Tom.
- Maddie, potrzebuje cię teraz natychmiast! - krzyknął w słuchawkę.
- Ee, a co się stało? - zatrzymałam się. Nie powiem. Przestraszyłam się trochę, ponieważ głos Tom'a nie był spokojny.
- Spotkajmy się w... - zatrzymał się na chwilę. - Parku! - dodał.
- Ale Tom, przecież...
- Pa. - znów nie dokończyłam mojej wcześniejszej wypowiedzi, bo Parker pożegnał się i automatycznie rozłączył. O co mu chodziło?
Szybkim już krokiem udałam się do parku. Tam czekał na mnie już Tom. Podeszłam do niego. Po jego minie mogłam zobaczyć, że coś mu się nie podoba albo... Albo nie wiem co.
- Co się stało? - powiedziałam, kiedy podeszłam do niego bliżej.
- Mam dwie sprawy. - pokazał na palcach liczbę 2.
- No to mów. - zaśmiałam się.
- Pierwsza jest taka, że - zaczął się zastanawiać.
- Coś mi się wydaje, że nie ma tej pierwszej. - znów się zaśmiałam.
- Nie! Jest! Tylko nie wiem jak ci to powiedzieć, a raczej zapytać.
- To może zacznij od tej drugiej? - zaproponowałam wzruszając ramionami.
- Tak, tak będzie łatwiej.
_______________________________
Jupikajej! Dodałam :D Krótki, bo krótki, ale jest ;)
Mam nadzieję, że wam się spodoba :D
Dziękuje wam za 11 komentarzy pod ostatnim rozdziałem *-* Byłam w szoku, ponieważ pod 20 znalazło się tylko 4 :C
To już mój 100 post na tym blogu! Ten czas tak szybko leci... A 1 czerwca minie rok odkąd jestem tu! Na ten dzień planuje dla was małą wielką niespodziankę! ^^
Wielkimi krokami zbliżamy się do 20000 wyświetleń i 50 obserwatorów! :D Kiedy zakładałam tego bloga, nie spodziewałam się, że aż tyle osób będzie to czytać! W ogóle spodziewałam się, że po miesiącu usunę bloga, a tu taka niespodzianka! Dziękuje wam za wszystko! <3
Przy okazji polecam wam dwa blogi. Jeden z nich jest zwykłym opowiadaniem o nastolatkach, a drugi o TW. ;)
Czemu tak krótko?! Ale wbrew ozorom, ważne że w końcu dodałaś rozdział ;) Jak mi o tym napisałaś zaczęłam się cieszyć jak głupia do monitora. ^^
OdpowiedzUsuńTeraz do rzeczy.. Co ja mam Ci powiedzieć o tym? Przecież wiesz, że jest to takie asdfghjkl i jak bardzo mi się to podoba ;]
Zastanawiam się co to za 2 sprawy miał do Mad Tom. :> Myślę, myślę i wymyślić nie mogę, ale znając Ciebie z całą pewnością czymś nas zaskoczysz <3
Nie mogę doczekać się nexta! ♥
Czy ty musisz mi to robić ?! Przez ciebie nie wytrzymam do kolejnego rozdział!
OdpowiedzUsuńAle Boziu rozdział, awww cudowny! Radzę ci się brać za pisanie kolejnego rozdział! Od dzisiaj to ja będę cię szantażować!
A tak wgl. to dziękuje za polecenie mego bloga ( przyda się, bo nikt go nie czyta... :c )
Och łaskawczyni xD
No nie, no ! Dlaczego kończysz w takim momencie ?! No, ale dobrze, że dodałaś rozdział dzisiaj :* Cuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudny !
OdpowiedzUsuńPisz szybko nexta
Wenyyy ♥
Dawaj szybko następny, bo jestem cholernie ciekawa co dalej!!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać nexta ^^
1. Dlaczego w takim momencie ?!
OdpowiedzUsuń2. Dlaczego taki krótki ? ;c
Ja chcę wiedzieć co będzie dalej. :)
http://imaginowyswiat.blogspot.com/
ej, nie wolno w takim momencie kończyć.... i ja mam teraz tak żyć w niepewności? xD
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <3
Fajny :D Zapraszam do mnie :D
OdpowiedzUsuńhttp://twforevertomymind.blogspot.com/
Rozdział rzeczywiście krótki, więc będę kultywować moją tradycję zostawiania krótkiego komentarza na znak protestu :P Zmieszany Tom, ciekawe, co on znowu wymyślił. Czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuń