Autorka:

Moje zdjęcie
"Pa­piery nig­dy nie mówią całej praw­dy o człowieku." Twitter: @Magdab_1998

czwartek, 9 sierpnia 2012

Rozdzial XXII !

Po zjedzeniu sniadania, poszlismy szukac Amy. Niestety nigdzie jej nie bylo. Zaczelam sie coraz bardziej o nia martwic.
Szukalismy jej wszedzie, w parku, w restauracji, w kawiarni, ale jej nie bylo. Rozplynela sie.
Po dlugich poszykuwaniach, zrezygnowani udalismy sie do domu.
Gdy doszlismy do niego, wpadlam na pomysl. Przyznam, ze to byl dobry pomysl. Poprosilam Nathana, aby zadzwonil do swojej siostry i zapytal o Amy. W koncu sie przyjaznia.
Po skonczonej rozmowie chlopak zdal nam relacje. Okazalo sie, iz nasza poszukiwana byla przez ten czas w domu Jess i jej rodzicow. A jej rzeczy? Bedziemy musieli je zawiesc. Postnowilismy, ze pojedziemy na wieczor.
Reszte dnia spedzilismy przed telewizorem wydurniajac sie.

*
Okolo godziny 19 wyjechalismy. Taa.. Bedziemy jechac w nocy. My jednak nie myslimy.
Po drodze Siva zacza marudzic, ze jest glodny wiec musielismy podjechac do McDonalda. Potem trafilismy na korek. Gdzie o 23 jest korek?! Yhh..

- jak jutro tam dojedziemy to bedzie cud boski nad wisla. ( przypomnialo mi sie jak moja babcia mowi xDD ) - powiedzial Tom, a my spojrzelismy na niego z mina 'jak chcesz  zyc to lepiej sie nie odzywaj!' - no co?

*
Na miejsce dojechalismy o 1 w nocy. Wszyscy juZ spia, wiec nie pozkstalo nam nic innego jak przenocowanie w samochdzie, gdyz nie bylo w poblizu zadnego hotelu.
Chlopcy szybko zasneli, jednak ja nie moglam. Wiercilam sie caly czas, az w koncu obudzilam Nathana.

- co sie dzieje? - zapytal zaspany.

- nic nic. Tylko nie moge zasnac - powiedzialam ze skwaszona mina. - ty lepiej juz spij, a ja postaram sie zrobic to samo. - usmiechnelam sie do niego.
Gdy mialam juz zasypiac, Tom zacza chrapac. Nie no super!

*
Nastepnego dnia 'obudzilam sie' o 8. Chlopcy juz stali na dworzu. Uczesalam sie i wyszlam do nich.

- wstala spiaca krolewna! - odezwal sie Max a ja go walnelam w ramie. - aua! To boli. - usmiechnelam sie do niego. Rozmawialismy jeszcze dlugo kiedy, nagle Tom wpadl na genialny pomysl zaniesienia rzeczy do domu. Wow! Tom i genialny pomysl. To jakas nowosc ;D

*
Gdy weszlismy do domu w drzwiach 'prztwitala' nas Jess.

- Nath! Na zewnatrz! Ale juz! - krzyknela i pokazala chlopakowi drzwi.

- tez cie milo widziec siostra - usmiechnal sie do niej.

- natychmiast! - gdy oni wyszli, my udalismy sie do bylego pokoju Nathana. Max zaczal sie smiac, ze juz nigdy nie zobaczymy Natha, bo jego siostra go zabije. Ja znow go walnelam.

----- perspektywa Natha -----
Czego ona ode mnie chce?! Nie mogla pogadac w domu, a nie bede jeszcze marznac..

- mozesz mi powiedziec, w co ty grasz?! - zaczala.

- nie wiem o co ci chodzi. - powiedzialem i oparlem sie o murek.

- juz nie udawaj! Wiem wszystko!

- ale o co ci chodzi?!

- Amy! - powiedziala a ja zrozumialem o co chodzi. - najpierw mowisz, ze dalej kochasz, ze chcesz byc z nia, a potem calujess sie z ta cala Emily, potem idziesz za nia i wracacie cali happy! - z kazdym jej slowem, moje oczy robily sie coraz wieksze. - co ty odstawiasz?!
Zaczalem jej tlumaczyc wszystko po koleji, jak to bylo. Ona jednak mi nie uwierzyla. Przeciez ona ja oklamuje! Czy ona tego nie widzi?!

*
Mialem juz dosc tego wyklucania sie wiec poszedlem do domu. Nikogo nie zastalem, tzn mojej ekipy z ktora przyjechalem :D no tak! Moj pokoj. Tam poszedlem.
Gdy mialem juz tam wchodzic, uslyszalem za soba glos Amy.

- Nath? Co ty tu robisz? - odwrocilem sie w jej strone. Bez owijania w bawelne zaczalem sie jej pytac dlaczego oklamala Jess. Ona twierdxila, ze jej sie to wymksnelo i tego nie chciala. Powiedzialem jej aby powiedziala mojej siostrze jak to naprawde bylo. Ona sie zgodzila. Na koniec sie jeszcze zapytala:

- kochasz Emily? - ja kiwnalem glowa. Po jej policzkach splynela lza. - oby wam sie ulozylo... - powiedziala a ja wyszedlem  z pokoju i udalem sie do resxty.

*
Gdy wszedlem Max od razu skomentowal:

- mlody zyje! - powiedzial a Emily znow go walnela w ramie. - przstan mn bic..

- przestan gadac - wypiela mu jezyk i podeszla do okna. - pada.

- to jestesmy tu uwiezieni - powiedzialem, a wszystkie oczy skierowaly sie w moja strone. Em podeszla do mnie i patrzac mi w oczy powiedxiala:

- co sie stalo? Co z Amy? - ja zaczalem im wszystko opowiadac.
Gdy przestalo padac, poszlismy do wesolego miasteczka...

****
Jest :d przynudzilam. I to jak :/
Okropny wyszedl -_- ale ok xd
Dedykt dla dwoch nowych obserwatorek : one juz wiedza, ze o nie chodzi ^^
Do napisana ;*

4 komentarze:

  1. Haa nareszcie rozdział!!
    ;**
    Nie przynudziłaś!!!
    Ani trochę!!!
    Wstydź się takiego podejścia!!
    To jest boskie!! <33
    Czekam na kolejny;)
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. jaki okropny
    świetny wyszedł
    czekam na next
    weny

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba sobie w snach przynudzasz xD
    Jest genialny! ;D
    Pisz następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny, fajny ;)
    Pisz szybko następny :D

    OdpowiedzUsuń