Autorka:

Moje zdjęcie
"Pa­piery nig­dy nie mówią całej praw­dy o człowieku." Twitter: @Magdab_1998

sobota, 25 sierpnia 2012

Rozdzial XXVIII !

- Wow! - powiedziala, a ja sie usmiechnalem. - Wow! - powtorzyla. Stala przed polkami zapelnionymi czapkami. Ja usiadlem na lozko i poczekalem, az obejrzy. Zajelo jej to 20 minut. Huehue :D Ma sie tych czapek ^^
Gdy skonczyla ogladac, usiadla obok mnie i polozyla swoja glowe na moim ramieniu. Chwile sie do siebie nie odzywalismy, jednak postanowilem rozpoczac rozmowe.

- I jak ci sie podoba moja kolekcja? - zapytalem i usmiechnalem sie.

- Ile ty ich masz? - zaptala. Jednak nadal na mnie nie patrzyla.

- Hmm... Pomyslmy. Napewno duzo. Sam nigdy ich nie liczylem. - zasmiala sie. Potem znow sie do siebie nie odzywalismy. Znowu zaczynamy znajomosc od nowa...

- Nath... - spojrzala sie w moja strone. - Odwiedzimy kiedys moich rodzicow? - o nie! To sie wkopalismy! Szybko Nathan mysl, mysl!

- Ymm.. Pewnie tak. - madry to ja nie jestem.

- A kiedy? Moze za.. Tydzien? - co?! Cholera! - Albo.. Niech oni tu przyjada? Co ty na to.? - 'wstala' z mojego ramienia i usiadla na przeciwko mnie.

- Ym..

- Nathan, dawno ich nie widzialam. Prosze.. - zrobila oczka kotka ze Shreka, a ja zaczalem sie smiac

- Te oczka na mnie nie dzialaja. - wstalem i podszedlem do biurka. Otworzylem szuflade i wyjalem dwa batony. Mam je zawsze. Po zjedzeniy jednego mam taka wene, ze potrafie napisac dwie a nawet i trzy piosenki jednego dnia :D
Jednego batona dalem Emily, a drugiego wzialem ja.

- To jak? - wrocila do tematu.

- Wiesz. Twoi rodzice sa pewnie strasznie zajeci i.. Pewnie bywaja w domu tylko na wieczor. Mialabys malo czasu na spedzenie z nimi. - wymyslalem cos. Narazie niezle idzie... Chyba...

- To co. Wazne, ze ich zobacze i wymienie z nimi kilka slow.

- Ale... Em, no... - dobra nie wiem co wymyslic. Powiedziec jej prawde? Nie! Absolutnie! - Yhh.. Dobrze. Odwiedzimy ich. - usmiechnalem sie do niej.

- Naprawde? - nie uwierzyla.

- Tak. - po tych slowach rzucila sie na mnie i zaczela przytulac. Potem wyszla.
Po fakcie stwierdzilem, ze zle postapilem... Oklamujac ja. Przeciez nie uda nam sie odwiedzic jej rozdzicow.
Ale chwila chwila.. A gdyby tak, kogos poprosic aby udawal rodzicow? To moze sie udac! Tylko najpierw musze poinformowac o wszystkim chlopakow. Ciekawe jak na ti zaareaguja...

*
Zszedlem na dol i powiedzialem o wszystkim. Oni patrzyli sie na mnie chwile, a potem sie odezwali rowno:

- To sie wkopales, mlody..

- Taa.. Pomozecie? - zapytalem.

- Sam to wymysliles. - powiedzial Max.

- Ja?! Ale to nie ja wymyslilem, zeby powiedziec jej inna historie. - powiedzialem i uslyszalem za soba glos dziewczyny. 'Oby tego nie slyszala, oby tego nie slyszala.' - modlilem sie w duchu.

- Co? Jak to? - zapytala patrzac mi w oczy. - Oklamaliscie mnie?

- Nie, to nie tak. - zaczal tlumaczyc Tom. Chyba pech trzyma sie nas bardziej niz szczescie.

----- perspektywa Emily -----
Tak sie ciesze, ze zobacze znow moich rodzicow! Boze! Jaki on jest cudowny. Poleci ze mna tak daleko tylko po to abym odwiedzila rodzicow. Ale tak z innego punktu widzenie, to jest on calkiem calkiem. Wiem, ze wczesniej mowilam ze nie jest w moim typie, ale co ja na to poradze, ze kobieta zmienna jest? :D
Poczekamy, zobaczymy.

*
Po moich rozmysleniach, postanowilam pojsc po cos do picia. Gdy schodzialam po schodach uslyszalam rozmowe chlopakow.

- Ja?! To nie ja wymyslilem, zeby powiedziec jej inna historie zycia. - powiedzial Nath.
Nie wierze, oni mnie oklamali.. Ale czemu?! Jak... Jak oni tak mogli?!

Zaczeli sie tlumaczyc, ale ja mialam dosc sluchania ich wiec wybieglam z domu. Nie mialm ochoty poznawac prawdziwej historii mojego zycia... Nie mialm ochoty na nic! Nie chcialam nikogo widziec! Chcialam byc sama...

----- persektywa Jaya -----
Nie no zajekurczebiscie! I jak my jej to teraz wytlumaczymy?!

- Ja za nia pojde. - powiedzial Nathan.

- O nie. Idziemy wszyscy! - powiedzialem i ruszylismy za nia. Jednak nie wiedzielismy gdzie mamy jej szukac...

******
Jpdl -_- Z rozdzialu na rozdzial, ten blog staje sie coraz glupszy ._. Przepraszam Was za to ;c
Nie mam ostatnio weny ;c Ale obiecuje, ze postaram sie lepiej pisac na drugim blogu :)
Wejdziecie? Prose :D
Tu  <----  Zapraszam ;D
Dedykt dla wszystkich co czytaja te bzdury ;3
Dziekuje ;*




4 komentarze:

  1. W sumie to dobrze, że usłyszała ich rozmowę, bo tak by się wkopali jeszcze bardziej :D
    Świetny rozdział ;)
    Rób jak najszybciej nowy =)
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale nie głupszy!!!
    Przejdę się do Ciebie i nakopię Ci do twoich zacnych czterech liter!!
    Tak się nie mówi o swoim blogu, o nie!!
    Rozdział fantastyczny!!
    Czekam na więcej ;**
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty w ogóle WYPLUJ TE SŁOWA!!!!!!! Po cie zamorduje!!!!!
    Rozdział jest świetny! :) ♥
    O Boże, ciekawe co będzie dalej, czy znajda ją... ;/
    Czekam na next'a ! :P
    Weny ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego caly czas tak mowisz!?
    Yhh..
    Rozdzial swietny :-)

    OdpowiedzUsuń