Autorka:

Moje zdjęcie
"Pa­piery nig­dy nie mówią całej praw­dy o człowieku." Twitter: @Magdab_1998

sobota, 11 sierpnia 2012

Rozdzial XXIII !

- Karuzela!! - wydarl sie Tom. Ja kiedys przez niego ogluchne.
Kazdy rozszedl sie w innym kierunku, tzn Jay, Max, Seev i Tom poszli na karuzele, a my na samochodziki ^^ . Po skonczonej jezdzie, troszke zglodnialem, wiec poszlismy zjesc.
Minela juz godzina, a chlopakow dalej nie ma. Co oni ugrzezli, czy co?!
Poczekalismy na nich jeszcze chwile... Dluzsza chwile... I pojechalismy z powrotem do domu. Tam zjedlismy szybko kolacje i mielismy juz jechac, kiedy moja mama stwierdzila, ze mamy zostac na noc. Yhh...

*
Nastepnego dnia obudzily mnie promyki slonca. Wstalem i ubralem sie. Chwila, chwila... Gdzie chlopaki?! Kurna! Nie ma ich! Zaraz dom rozwala! Ale zaraz... A gdzie Emily? Jej tez nie ma... Ale skoro ona jest z nimi, to nic sie nie stanie... Chyba...
Moje przemyslenia przerwal huk. Szybko zbieglem na dol.. A tam... Moja mama zbila talerz. Uff...

*
Po poludniu wyjechalismy. Na miejscu bylismy pod wieczor. Bylem strasznie zmeczony. Szybko zasnalem ...

----- perspektywa Emily -----
Dziwi mnie zachowanie Amy. Czemu ona oklamala Jess? To bez sensu.. No coz..

- wychodzimy! - krzykneli chlopaki gdy byli przy drzwiach.

- gdzie?  - zapytalam.

- na spacer.. - powiedzieli rownoczesnie.

- ehe.. - oni wyszli, a ja nie mialam co robic. Nath spi, chlopakow nie ma... Postanowilam, ze zobacze co jest w TV. Wszedzie wiadomosci.. O jakis film.! Nie to ogladalam.. A to? Nie to jakies wiadomosci.. Kolejne ._. Skakalam po kanalach dobre 30 minut, kiedy ktos zkryl mi oczy. Ten ktos to Nath.. A kto inny to mogl byc?

- nie spisz juz? - zapytalam a on pokiwal przeczaco glowa. - jestes glodny? - udalam sie do kuchni, a on poszedl za mna. Usiadl na taborecie i sie nie odzywal. - co ci?! - zapytalam podchodzac do niego. On dalej milczal. Moze jest chory? Przylozylam swoja reke do jego czola. Gorace. Kazalam mu sie polozyc na kanapie, a sama przynioslam mu goraca herbate. Przykrylam go kocem i usiadlam obok niego. Nie chcialam narazie dzwonic, po lekarza. Zobaczymy jak bedzie sie czul pozniej.

*
Grubo po polnocy wrocili chlopcy. Skad to wiem jak spalam? No coz. Mozna ich uslyszec kilometr od domu.

Rano obudzilam sie na podlodze, w pokoju Nathana. Czuwalam przy nim cala noc?
Spojrzalam na lozko. On nadal spal. Cichutko wymknelam sie z pokoju i poszlam do siebie.

******
Dobra, przyznam sie bez bicia, ze nie mialam pomyslu,dlatego taki glupi wyszedl -.- jak zwykle -_-
Miala byc przerwa, a ja pisze i pisze xD ale spoko :D obiecuje, ze nastepna przerwa bedzie napewno ^^ cieszycie sie? :D


4 komentarze:

  1. Nie, nie cieszę się xD
    Domagam się kolejnego rozdziału :)
    Weny i jeszcze raz weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś Ty przeeeestań ;)
    Masz mi pisać dalej!!!
    Kumasz?
    Kum, Kum? xD
    Rozdział super ;**
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ey, Ey! Nie rób przerwy, ja cie błagam! :(
    Pisz szybko następny rozdział!
    WenY! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Prosze zjedz Kit Kata i koniec przerwy *maślane oczka*
    To jest zajebiste!
    Życzę Weny i chęci
    P.S. Zaspamię co mi tam w wolnej chwili zapraszam do siebie co prawda jedynka ale na kartce 18 :
    http://o-tw.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń