Posiedzialam jeszcze trochę w pokoju. Później zeszlam do chłopaków. To co zobacxylam, bardzo mnie zdziwiło. Jay przebrany w spódniczkę i bluzkę na ramiaczka. Siva w sukience razem z Tomem. Max wysmarowny nutella po całej twarzy i Nath leżący pod stertą popcornu. Wszyscy grzecznie spali. Chcilo mi się z nich śmiać, ale powstrzymalam się. ' ciekawe co oni tu robili? ' - pomyślałam. Wzięłam koce z szafy i ich przykrylam. Jeszcze raz na nich spojrzalam i poszłam spać. Następnego dnia, jak to każdego ranka, słychać było krzyki. Nie chcialo mi się wstawć, ale po dluugim namyśle zdecydowlam się udać na dol. Wzięłam jakieś ciuchy do ubrania i poszłam się przebrać. Po 30 minutqch bylam gotowa. Zeszlam na dol. Nikt mnie nie zauważył, więc w spokoju udałam się na kanapę gdzie siwdzial Siva nadal ubrany w swój zacny ciuchy.
- a ty się jeszcze nie przebrales? - zapytałam mulata.
- jam być księżna Diana .. - teraz to wybuchalam. Nie mogłam opanować śmiechu.
- o! Emily, wstałaś - z kchni dochodził głos Maxa.
- jak widać. - usmiechnelam się. - jak się spało ?
- twardo ale dobrze - odpowiexial mi lysolek ( xd ) . Znów się uamiechnelam. Chciałam się ich zpytac co oni wczoraj robili, ale sie powstrzmalam. Niech zatrzymają to dla siebie. Po śniadaniu, tzn parowkach, poszłam do siebie. Z pokoju obok słyszałam jak ktoś z kimś rozmawia. To był pokój Nathana. Z kim on może rozMawiac o tej porze? A zresztą nie moja sprawa. Poszłam do swojego pokoju. Wlaczylam laptopa i szukałam jakiejś pracy. Nigdzie nie mogłam nic znaleźć. Jak tak dalej pójdzie to chyba się zabije. Nie mogę żyć z pienidzy chłopaków. Jeszcze mnie uznają za jakąś kolejną dziewczynę, która tylko udaje, że się z nimi przyjaźni. A tak naprawdę to tylko dla kasy, fajnej chaty. A ja nie chciałam, żeby tak myśleli.
Wylaczylam laptopa i zeszlam na dol. Tam chłopaki obijali się na kanapie i z czegoś się śmiali.
- z czego się tak smiejecie? - zapytałam. Oni polaxali mi na telewizor. Zobaczyłam tam jakiegoś małego chłopaka. Zpytalam się ich kto to oni odpowiedzieli równo że to Tom jak był mały. Sam Tom nawet się śmiał.
- ej, gdzie nathan? - bylam trochę niespokojna bo nie widziałam go od rana.
- u siebie. Wogóle nie wychodzi. - odpowiedział Jay. Poszłam do Natha. Grzecznie zapukalam. Uslayszalam tylko proszę, a gdy weszłam zobqczylam Nathana siedzacego na łóżku. Trzymał w ręku jakieś pudelecxko. Gdy się go spytałam co to on mi dał to do ręki i powiedział, że to dla mnie. W środku był cudny łańcuszek. Spojrzalam sie na niego a on na mnie. Nasze spojrzenia się spotkały.
******
Huhuhu ;3 jest :) i jak? Pisany u dentysty w oczekiwaniu na borowanie xd
5 kom = nowy rozdział ^^
No dobra 2 kom = nowy rozdział ^^
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńDopiero co znalazłam i już mi się podoba.
zapraszam do siebie : http://katty-petrova.blogspot.com/
Podoba mi się, tylko obawiam się że niedostępny jest pierwszy rozdział :<. Ale jedno jest pewne zostaje tu na dłużej ;)
OdpowiedzUsuńHuhuhu xd Przez przypadek go usunełam xd Ma się ten takent ^^
UsuńCieszę się, że zostajesz :D