Autorka:

Moje zdjęcie
"Pa­piery nig­dy nie mówią całej praw­dy o człowieku." Twitter: @Magdab_1998

środa, 25 lipca 2012

Rozdział XIV !

Patrzyła na mnie jakby zobaczyła ducha.

- Skąd? - zapytała.

- Razem mieszkałyśmy w sierocińcu. Nie pamiętasz mnie?

- A powinnam? - patrzyła dalej na mnie. Wszystko jej opowiedziałam. Po chwili myślenia powiedziała, że jej się przypomniało. Reszta rozmowy zleciał nam szybko. Około godziny 22 razem z Nathanem wyszłam. Szliśmy w milczeniu. Kiedy on krzyknął.

- Zapomniałem!

- Czego, znowu?

- List. Miałem ją przekonać do powrotu do domu. - patrzył na mnie i czekał aż coś powiem. - A zresztą... - weszliśmy do domu.
Następne dni mijały podobnie. Tego dnia gdy mieliśmy wyjeżdżać do domu wrociła siostra Natha.

- Jednak spełniłem obietnicę - szepnął do mnie kiedy zobaczył swoją siostrę.

- Bohater.. - zaśmiałam się, on również.

Droga minęła szybko. W drzwiach przywitali nas chłopaki. Myślałam, że mnie uduszą. O dziwo dom stał jeszcze cały. Po rozpakowaniu się zeszłam na dół. Tam zobaczyłam chłopaków rozwalonych na kanapie. Tylko biedy Siva nie miał gdzie usiąść, dlatego stał jak słup.

- Emily! Powiedz coś tym potworom ! Nie chcą mi zrobić miejsca. - zaśmiałam się z jego miny. - Nie śmiej się ze mnie. - obrażony wyszedł z salonu.

- Czy ktoś z was mógłby mi ustąpić miejsca? - zapytałam patrząc na nich wzrokiem 'zrób lepiej to miejsce, bo zabije .' Nikt się nie odezwał. - Bo zjem wam Nutelle! - w tym momencie wszyscy pobiegli do kuchni krzycząc: 'Nie zjesz naszej Nutelli!'. Ja wygodnie rozsiadłam się na mebelku ( xd ). A oni stali w tej kuchni i pilnowali swojego skarbu. Po dłuuższej chwili dołączył do mnie Nathan.

- Znudziło ci się? - zapytałam go śmiejąc się.

- Trzech ochroniarzy wystarczy. - usmiechnął się do mnie. Nasze twarze były teraz blisko siebie. Za blisko...

- Ja już pójdę do siebie! - krzyknęłam i udałam się w stronę pokoju. Po wejściu do niego poszłam na balkon. Położyłam się na leżaku, który tam się znajdował i zaczęłam oglądać gwiazdy. Zawsze tak robiłam, kiedy mieszkałam w sierocińcu. Uwielbiałam i uwielbiam patrzec na gwiazdy. Zawsze gdy to robiłam zapominałam o całym świecie.
Siedziałam tam jeszcze długo. Nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam.
Rano obudziłam się otulona w koc. 'Ciekawe kto tu był?' pomyślałam...

************
Ta dam! :D Jest ;p Dziękuje, za dodane tak szybko komentarze ;D I teraz 3 kom = nowy rozdział ^^ Dedykt dla oczywiście mojej przyjaciółki, która znów siedzi obok mnie i użyczyła mi kompa ^^ dla Dżagodaa ;] i Anka ;)

1 komentarz:

  1. Super rozdział! :D
    Już się dowiedziałam skąd się dziewczyny znają... xD
    Szybko pisz następny! :D

    OdpowiedzUsuń