- oddawaj to! To moja kanapka! - usłyszeliśmy wrzask toma, gdy weszliśmy do domu. Równo zapytaliśmy co się stało, a on zaczął nam tłumaczyć.
- no bo.... Chlip... Jay zjadł mi kanapkę... Chlip.
- i była pyszna - chłopak oblizywał swoje palce. W tym czasie, do salonu przyszedł max. Rozsiadł się wygodnie na kanapie obok sivy. Ja postanowiłam, że zrobię nową kanapkę tomowi.
- ale ja chce tamtą...
- oj nie przesadzaj - i udalismy się do kuchni. Z salonu dobiegł jeszcze głos jaya.
- ja też chce.!
- tobie już wystarczy - wykrzyczal tom. Po wykonanym daniu udałam się do siebie. Usiadłam na łóżku i nie wiedziałam co mam robić. Na szafce nocnej znalazłam książkę. Nie mogłam się wogóle na niej skupić. Moje myśli krążyły wokół nathana...
'Yhh... Ja tak nie mogę' - pomyślałam. Muszę się odkochać. Znów Rozejrzalam się po pokoju. Moim oczom ukazało się pianino. Czrmu wcześniej go nie widziałam? A zresztą... Podeszłam do niego i zaczęłam grać 'warzone'. gdy skończyłam grać uslyszalam pukanie. Szybko rzuciłam się na łóżko i powiedziałam proszę. W drzwiach ukazał się nath.
- nie dolaczysz się do nas?
- może zaraz.. - usmiechxelam się.
- grałaś? - wzkazał na pianino. Ja zaprzeczylam.
- nie. Ja no ten tego... - Rozejrzalam się znów po pokoju i przylominalam sobie o książce. - czytałam.
- Mhm...
- nie wierzysz mi? - ppodnioslam brew.
- a czy ja coś mówię? - w tym samym czasie wyszedł. Widziałam na jego twrzy usmuech.
- wariat... - powuedzialam pod nosem.
*******
Mhm.... Jest xd
CO TAK KRÓTKO ?!
OdpowiedzUsuńNASTĘPNY ! *.*